Menu
▼
Członkowie
▼
czwartek, 25 stycznia 2018
Od Kuroo CD Yae "Stała Zabaweczka"
Spałem może trzy godziny, nie mogłem zasnąć ponownie, co powodowało u mnie sporawą złość, ale gdy spojrzałem na dziewczynę, która leży koło mnie, kompletnie naga i przykryta tylko kocem, wszystkie pesymistyczne odczucia odchodzą w dal.
Yae leżała skulona i tuliła poduszkę, przez co mogłem bez problemu wstać, wyjść na pół godziny pobiegać i wziąć prysznic.
Teraz stoję w jeansach oraz trampkach przy blacie, szykując kanapki. Byłem tak skupiony na nuceniu piosenki, że nie zauważyłem zbliżającej się dziewczyny, przez co, gdy mnie cmoknęła w policzek, zdębiałem. Opanowałem się po chwili, odkładając rzeczy, które miałem w rękach i biorę Yae w objęcia, całując namiętnie. Niedługo po tym dostałem pstryczka w czoło i zrozumiałem, że chce się ubrać.
Puściłem ją, a następnie położyłem kanapki na stolik. Zjadłem aż dwie, szaleje!
Dziewczyna oparła się o moje ramię, zajadając kanapki ze smakiem. Oczywiście mi za wygodnie nie było, bo siedziałem wyprostowany przez większość czasu, a teraz muszę się lekko przygarbić, z jej powodu.
Po niedługim czasie dziewczyna wstała, pocałowała mnie, biorąc moją twarz w dłonie i wyszła do pracy.
Oczywiście mój plan zakładał, że złożę, jej tam wizytę, bo nie będzie mi się chciało siedzieć cały dzień w domu.
***
Posprzątałem całe mieszkanie, ogarniając dosłownie każdy kąt i ruszyłem na spotkanie z mą lubą.
Oczywiście po drodze zaczepili mnie ludzie, z którymi ostatnio grałem w siatkówkę.
- Zagrasz chociaż jeden set? - pytanie padło od najwyższego członka ekipy.
- Dlaczego zawsze ja? Nie możecie sobie znaleźć jakiegoś innego gościa? - mruczę niezadowolony pod nosem.
- Wielu ich było, ale nikt tobie nie dorównywał, skąd ty się gościu urwałeś?
- Tego ci nie powiem, lecz możesz się tylko domyślać, dlaczego tak gram. W sumie, podaj piłkę.. Zagram seta i idę dalej, bo nie mam czasu - kolega z drużyny, rzucił mi piłkę, mówiąc, że mam zacząć. Cóż, żaden problem mogę praktycznie stać, tak do końca. Oni źle nie grają, ale gubi ich brak dokładności i przewidywania ruchów przeciwnika.
Zaserwowałem, oczywiście, jak na króla tutejszego boiska wszedł as serwisowy, którego powtórzyłem jeszcze trzy razy, bo za czwartym nauczyli się odbierać moje piłki. Ciekawe na jak długo.. Zagrałem tyle, ile powiedziałem, po czym ruszyłem do pracy Yae.
Wchodząc tam, od razu dziewczyna do mnie przybiegła i pocałowała. Cały lokal od razu odwrócił wzrok w naszą stronę.
No świetnie, po prostu cudownie. Nie czuję się dobrze, całując ją w miejscu publicznym, gdyż przypominają mi się starsze czasy i dla mnie jest to niezręczne, bo myślę o tamtej osobie.
Gdy mogłem już odejść w spokoju do stolika, przy okazji zamawiając sobie kawę od tej pięknej damy, myślałem trochę o tym wszystkim. Dzieje się to strasznie szybko, nie przywykłem do tego. Kiedyś musiałem się nieźle namęczyć, a teraz wystarczył jeden dzień.
Gdy Yae odeszła wokół mnie zebrała się grupka mężczyzn. W końcu coś się dzieje! Tak, dajcie mi się pobić z nimi. Tego mi brakowało! Rozlew krwi, posiniaczona twarz, to coś dla mnie. Wstałem, głupio się uśmiechając i strzelając kośćmi w dłoniach, po czym zacisnąłem pięści.
Oczywiście nie było mi dane się pobić, bo Yae się wtrąciła ze swoją kataną. Kurwa, serio?! Byłem lekko zły, ale milczałem. Nie chciałem dodatkowo jej wkurzać.
***
Zaproponowała, abym zabrał ją do mojej pracy, w sumie, dlaczego nie. Za pół godziny zaczynam zmianę, więc idealnie wyrobię się w czasie.
- W takim razie chodź - mruczę jej do ucha i wychodzimy z jej kawiarenki.
Miejsce, gdzie pracuje, zostało osławione nazwą LAX.
Wielki budynek z fortepianem na środku, sala do tańczenia, loże, a ja stoję kurwa za ladą i podaje drinki. Nie powiem, że jest źle, bo Morningstar dość dobrze płaci, oczywiście zniżkami też nie pogardzę.
Doszliśmy do budynku, a Yae zdziwiła się lekko, widząc, że pracuję w tym miejscu, bo już tutaj byliśmy.
- Zaraz będę..- mówię cicho i idę na zaplecze założyć białą koszulkę. Jeansów nie mam po co zmieniać, gdyż, tak czy inaczej, są w kolorze czarnym.
Wracając za ladę, usłyszałem głos mojej księżniczki.
- Mogę pana prosić o jakiegoś pysznego drinka?
- Zależy co panienka sobie, życzy.
- Wiesz, najlepiej, aby było mocne.. - mruczy.
Yae
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz