Menu

Członkowie

czwartek, 4 stycznia 2018

Od Nexarona CD May "Deszczowy Dzień"


Jak już wcześniej wspomniałem... Ta konkretna zrujnowana kapliczka znajdowała w świecie ludzi, głęboko w lesie i na dodatek na zboczu góry. Ciężko tutaj było trafić, gdy tego się chciało, a co dopiero przez przypadek. To, co więc Nex spodziewał się ujrzeć tego dnia przy takiej pogodzie to jakieś jelenie, sarny, wilki, lisy, a może nawet niedźwiedzia przemykające pomiędzy krzakami, czy drzewami w oddali, ale nie wątłej budowy kobiety. Szczególnie powstrzymałem się od stwierdzenia ludzkie, bo Nex już z dala wyczuł jej zapach i nie był on taki, który mógł należeć do człowieka. Nie wyszedł jednak naprzeciw, aby przywitać gościa, bo nie przede wszystkim nie chciał zmoknąć, a także nie był właścicielem tego przybytku. Baa... Można by go spokojnie nazwać dzikim lokatorem i nawet by się tym nie przejął, ale... To, co powiedziała ta bez wątpienia urodziwa kobieta, gdy zrobił dla niej miejsce, aby mogła swobodnie przejść, szczerze go zaskoczyło. Mieszkał w tej kapliczce przez kilka ostatnich miesięcy, co jeśli się zastanowić oznaczało, iż spędził w niej zimę i część jesieni. Można by więc pomyśleć, że jeśli ktoś by tu mieszkał poza nim, to by o tym wiedział, prawda? Kapliczka miała tylko jedno duże pomieszczeni, w którym za kuchnię służyło ognisko w jego centrum, które swoją drogą sam przygotował i będące obecnie otoczone pozostałościami po ostatnim posiłku, jaki upolował parę dni temu. Brak również tutaj było jakichkolwiek udogodnień jak bieżąca woda, prąd, gaz czy nawet meble. Jedyną ich namiastką była kupka młode gałązki, które służył wilkowi za posłanie. Nie, żeby ktoś tak urokliwy i co za tym szło delikatny, chciałby mieszkać w opuszczonej kapliczce z dziurawymi oknami, gdzie wiatr hulał prawie każdej nocy. Pewnie i Nex dawno by się stąd wyniósł, gdyby nie fakt, że miał naturalnie wyższą temperaturę ciała, dzięki czemu chłód nie był mu straszny i to nawet przed tym, jak przybrał swoją prawdziwą wilczą postać, w której to dodatkowo grzało go futro. Na razie jednak uznał, że nie będzie nic dodatkowo robił, czy mówił i jedynie obserwował ją uważnie, wodząc za nią wzorkiem. Chciał zobaczyć, jak dziewczyna zareaguje za parę chwil, gdy dokładnie przyjrzy się temu miejscu.

\May?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz