poniedziałek, 28 maja 2018

Od Michael'a CD Nexaron'a "Zdobycz"


Obudziłem się o dość dziwnej jak dla mojego trybu życia porze. Był środek nocy, zrobiło mi się trochę duszno, kiedy otwarcie okna nie pomogło postanowiłem iść na spacer. Ubrałem się i wyszedłem. Po kilkudziesięciu minutach dotarłem na skraj lasu. Wahałem się czy nie zawrócić, w końcu jednak dałem się ponieść w jego głąb. Zaraz jednak zdążyłem tego pożałować. Śnieg trzeszczał mi pod stopami A wszystko dookoła wyglądało tak samo. Zrobiło mi się zimno, a przez otaczającą mnie ciemność zrobiło mi się nieswojo. Próbowałem zawrócić, na nic niestety zdały się moje próby, zaczął padać śnieg. Po chwili przerodził się on w zamieć. Byłem już głęboko wewnątrz lasu, czułem to. Zamarłem widząc przed sobą prawie dwumetrowego wilka o białej sierści. Znajdowalem się kilka metrów od niego. Nie byłem w stanie nawet drgnąć. Strach mnie sparaliżował na tyle, że ocknąłem się dopiero, kiedy zwierzę podeszło do mnie na odległość dobrego metra. Wiedziałem doskonale, że na ucieczkę za późno, instynktownie zebrałem się jednak biegiem w przeciwną stronę. Dopiero po chwili usłyszałem jak wilk rusza za mną. Bawił się ze mną, mógł w dwóch skokach mnie dosięgnąć i zabić, a mimo tego trzymał się cały czas za mną. W pewnym momencie zabrakło mi sił, a do tego moje szczęście chciało akurat teraz dać o sobie znać. Potknąłem się zatapiając w białym puchu. Odwróciłem się na plecy, w tym samym momencie zwierzę zawisło nade mną. Patrzyłem prosto w oczy dzikiego zwierzęcia czekając na śmierć. Zadrżałem z zimną przez co dotknąłem przypadkiem ciepłego i miękkiego futra wilka. W sumie, co mi szkodzi przed śmiercią.. - pomyślałem i ponownie dotknąłem ciepłego futra. Mimo drżenia rąk, nie tylko z zimna, wplotłem w palce sierść zwierzęcia i zamknąłem oczy godząc się ze swoim losem. Dopiero po chwili jednak jakby dotarła do mnie aura istoty. Nie wyczytałem wielkiej wrogości, więc może mnie nie zabije..


Nexaron? Daruj życie. ^^
Ilość słów: 303

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz