wtorek, 1 maja 2018

Od Miyashi CD Michaela "Krawędź do końca"


Jednak wciąż byłam dość niepewna i bałam się chłopaka. Był miły... Nawet bardzo... Ale bałam się. Moje ręce lekko drżały. Po chwili dostaliśmy nasze kubki herbaty i poszliśmy do stolika. Jednak ciężko było cokolwiek znaleźć, był jeden wolny stolik. Tam właśnie się udaliśmy.
- Od… od jak dawna tu jesteś…? – spytałam cicho patrząc na niego niepewnie. Przy tym lekko wtulałam się w swój ogon.
- Już od tygodnia, a ty? – odpowiedział.
- Nie wiem… od… chyba od dzisiaj…
- Krótko… Może chcesz by ci opowiedzieć co nieco?
- Poproszę…
Wtedy zaczął mi opowiadać o co chodzi z tym światem. Niektóre rzeczy wiedział, niektórych nie, ale przynajmniej coś, a nie jak ja, zupełnie nic. Słuchałam uważnie wszystkiego co mówił, nie było tego wiele. Spodziewałam się dłuższego opowiadania o tym, ale to, co powiedział, też było wystarczające. Przynajmniej wiedziałam o tym trochę więcej, o tym, czemu mam uszy i ogon… Jedynie nie chciało mi się wierzyć w to, że żyłam wcześniej. Nie wyobrażałam sobie tego, nie pamiętałam nic. Pierwszy raz słyszałam o tym, że tak naprawdę jesteśmy z Ziemi. Przecież ledwo powstałam… Ledwo minęło pół godziny mojego istnienia, a się okazuje, że istniałam dużo dłużej.
- Ale… jak to…? Przecież… Dopiero powstałam… - niepewnie powiedziałam. – N-nic nie pamiętam…
- Tak to jest właśnie… Nic się nie pamięta z tamtego świata. Czasem niektórzy coś, ale niezbyt często.
Lekko przytaknęłam. Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy, jedynie popijając herbatę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć… Nieznajomy wciąż mnie przerażał, chociaż nie wyglądał na kogoś, kto zaraz by rozszarpał.
Po wypiciu herbaty wyszliśmy, udając się w nieznanym kierunku. Jednak wciąż żadne z nas nic nie mówiło. Jedynie szumiały drzewa i świszczał wiatr. Niby nie tak powinna wyglądać rozmowa, ale przynajmniej nikt nie krzyczał.

Michael?
(288 słów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz