sobota, 31 marca 2018

Od Asami CD Hibikiego ,,Kropla krwi tego, czego już nie ma"


-Pani, jeśli takie jest twoje życzenie, pozwól mi zostać twoim chowańcem, i spłacić swój dług, wypełniając każdy twój rozkaz i strzegąc twego życia.
Zamurowało mnie. Od razu zauważyłam wspomnienie Taishoku. Było mi tak przykro z jego powodu, jednak czy powinnam uzależniać się od jego śmierci? Lepiej nie... Przecież minęło tak wiele czasu... Jego grób jednak nadal jest ukryty w ogrodzie mojej świątyni. Wybacz mi Taishoku... Chcę żyć dalej, ale zawsze będę o tobie pamiętać. Uśmiechnęłam się, po czym podałam mu dłoń.
-Wstań proszę... Nie kłaniaj mi się.-szepnęłam.
Chłopak samodzielnie się podniósł, patrząc mi w oczy. Jaki on wysoki. Mimo tego, że nie złapał mojej ręki, sama to zrobiłam, nieco unosząc ją do góry. Splotłam nasze palce, uśmiechając się do niego. Chcę usłyszeć twój śmiech...
-Dobrze. Zostań moim chowańcem. Obiecuję ci, będziesz ze mną bezpieczny i nie pozwolę, aby jakikolwiek zły youkai ciebie dotknął. Teraz już nikt nie zrobi ci krzywdy, Hibiki.-uśmiechnęłam się.
Następnie stanęłam na palcach i kładąc dłonie na jego policzkach, pocałowałam go delikatnie w usta. Czułam jakby coś splotło nasze życie. Takie... Dziwne uczucie. Po chwili odsunęłam się, nadal patrząc mu w oczy. Zabrałam dłonie. Cichutko się zaśmiałam.
-A teraz... Możemy zejść na ziemię? Chcę pomóc ludziom! Chcę ich ratować przed akumami! I pamiętaj. Nie masz u mnie długu. To, co robię jest czymś, co wyszło po prostu z mego serca. Nie było to przymusem. Chcę zobaczyć, jaką masz formę. Hibiki.-powiedziałam.
Chłopak zalśnił po czym pojawił się w mojej dłoni. Był... Piękny! Jego ostrze lśniło w kolorze srebra. Rękojeść idealnie wpasowała się w moją dłoń, miała granatowe akcenty. Uśmiechnęłam się szeroko, oglądając ostrze i delikatnie przejeżdżając palcami po ostrzu.
-Jesteś śliczny Hibiki. Naprawdę. Tak ładnie lśnisz...-szepnęłam, po czym odwołałam go, a chłopak stanął przede mną.-To jak? Idziemy?-uśmiechnęłam się.
<Hibiki? ^^>

Ilość słów: 291

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz