piątek, 30 marca 2018

Od Hibiki'ego CD Asami "Kropla krwi tego czego już nie ma"


"Tu jestem bezpieczny". Świadomość tego zdania była tak piękna. Nie muszę nigdzie uciekać! Mogę wreszcie odpocząć! Po 54 latach nareszcie mam spokój! Żadne chrzanione youkai nie mogę mnie dorwać! Nawet nie wiedząc kiedy zacząłem się śmiać. Tak po prostu. Z głębi duszy. Z ulgi, przyniesionej przez to jedno zdanie. Następnie padłem bogini do stóp i zacząłem dziękować jej cichym głosem.
- Arigatō, arigatō, arigatō. Arigatō gozaimasu Kamisama!
Teraz pewnie wszyscy, którzy to czytacie wracacie wzrokiem do tej liczby. 54. Tak… Tyle lat jestem na tym świecie jako duch. Jak to się stało? Jak tak długo mnie nie złapali? Nie mam bladego pojęcia! Z mojego wcześniejszego, ludzkiego życia pamiętam bardzo niewiele. Jedynie niejasne urywki i przebłyski. Wiem, że coś podczas czegoś się schrzaniło i mój brat myślał że nie żyję. Potem jest kolejna wyrwa i potem pamiętam tylko jego pogrzeb. To w zasadzie wszystko. Nic więcej… Może bogini mi pomoże? Zresztą co ja gadam,! Mam wobec niej taki dług wdzięczności, że chyba nigdy się z niego nie wyliżę…
Byłem jednak gotowy TO zrobić. Byłem gotów złożyć prtzysięgę, wiążącą mnie do końco życia. Byłem gotów powierzyć swój los, swoje życie i swoją przyszłość w ręce tej bogini stojącej przede mną. Bogini dobrej, miłosiernej, pełnej nadziei i hartu ducha. Bogini, któa jako pierwsza bod ponad pó wiek wzbudziła we mnie głęboki szacunek i zaufanie. Czułem się przy niej bezpiecznie, a przede wszystkim pragnąłem by ona czuła się bezpiecznie w moim. Jak to zabawnie brzmi! Przecież ona jest boginią! Mimo wszystko, tak właśnie pragnąłem spłacić swój dług.
- Pani, jeśli takie jest twoje życzenie, pozwól mi zostać twoim chowańcem, i spłacić swój dług, wypełniając każdy twój rozkaz i strzegąc twego życia.

<Przepraszam za tak długą i ciągnącą się nieobecność. Już jestem!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz