Słoneczny dzień. Lato. Uwielbiam lato. Można pooglądać miłe widoki, czyli kobiety. Szkoda, że nie mogą mnie zobaczyć, a z chęcią bym z jakąś się bliżej poznał. Niestety to nie możliwe, bo żadna mnie nie widzi, a żadnej bogini nie spotkałem. Z powodu pogody postanowiłem się udać na plażę. Dużo pięknych kobiet musi tam być, ale muszę uważać na dzieci, by mnie nie widziały. Rozłożyłem się na piasku między skałami, gdzie miałem dobry widok na plaże i kąpiących się ludzi. Pooglądałem i zanurzyłem się w snach.
~~~~
Jak się obudziłem, był już wieczór. Przeciągnąłem się i postanowiłem pobiegać. Mimo że jestem nieżyjącym człowiekiem, to lubię sobie pobiegać. Zrobiłem parę rundek po parku i usiadłem nad jeziorkiem. Nagle zauważyłem, że obok mnie siedzi dziewczynka a pod drzewem rozmawia najpewniej jej matka.
- Mas fajne włoski – Powiedziała niewyraźnie do mnie, wskazując na moje włosy- Jak u liśka.
-No bo widzisz, ja jestem trochę lisem. -Posłałem jej uśmiech, a dziewczynka zaczęła się śmiać. Wtedy zaczęła podchodzić jej mama, więc ja szybko uciekłem w krzaki.
-Z czego się śmiejesz Asiu ?
-Ź teko pana. - Powiedziała i pokazała na miejsce, w którym siedziałem.
Co dalej rozmawiały nie wiem, bo postanowiłem się oddalić . Poza tym zostałbym dłużej, ale jej mama nie była w moim guście do tego zajęta. Zacząłem się zastanawiać, gdzie by dzisiaj się przespać. Wróciłem do mojego świata i zacząłem szukać miejsca do spania. Minusy nieposiadania domu. Po godzinnej eksploracji terenów znalazłem świątynie. Nie ciekawiło mnie jakiego boga ona jest, ale lepsze to niż spanie na ziemi. Postanowiłem udać się do środka i spędzić tam noc bez względu na wszystko ani nikogo.
(Jakaś bogini lub chowaniec płci żeńskiej ;D )
270 słów
To ja się machnę XD
OdpowiedzUsuń~ Akane albo Niyumi (jeszcze przemyślę)