sobota, 10 marca 2018

Od Minyoung CD Shigeru "Chmura w kształcie łodzi"


Pierwszy spacer po ludzkim świecie, w dodatku w godzinach, kiedy ludzie spieszyli się do pracy chyba nie będzie zbyt miło wspominany.
Tumany kurzu i pyłu unosiły się nad ulicami, przysparzając o zawroty głowy.
Jako Bogini, która nigdy nie zaznała męczarni życia na tym przyziemnym świecie nie rozumiała pośpiechu ludzi, którzy załatwiając setki spraw nie mieli czasu dostrzegać "piękna natury" jak to zwykła mówić. Preferowała ciszę, spokój, samotność, ewentualnie towarzystwo wilka.
Przystanęła przed pasami, patrząc spodełaba na zabieganych ludzi. Większość rozmawiała przez telefon, część natarczywie w nim coś pisała, jeszcze inni rozmawiali głośno, nawzajem się przekrzykując. Cały rumor przerwało głośne pikanie sygnalizatora świetlnego. Uciekła przed tłumem do przodu, kierując się do parku, może tam zazna odrobinę większego spokoju. Kaszląc cicho przysiadła na ławce, pocierając wiecznie zimne ręce, które pomimo lata i tak odmawiały wytworzenia naturalnego ciepła. Albo to wina krążenia. Być może.
Siedząc tak, niezauważona na ławce i zaczęła szczegółowo przypatrywać się wszystkim do około, jak i przy okazji bacznie lustrując cały park wzrokiem, który swoją drogą o tej porze roku był w pełni rozkwitu.
Starszy pan karmiący gołębie jak uroczo. Jakaś para trzymająca się za ręce, też uroczo.
Dziecko uczące się jeździć na rowerze pod opieką taty też cieszyło oko. Oparła się o nagrzane od słońca oparcie ławki i przeczesując ręką włosy poprawiła koszulę. Siedziała tak bardzo długo, patrząc na białe jak mleko chmury, starając się im przypasować odpowiednie zwierzątka. Pomimo starań kobiecie i tak wszystko, co widziała, przypominało góry. Albo nie miała zbyt bujnej wyobraźni i wszystko co widziała przypominało jej o tym, co kochała najbardziej, bo taka opcja też wchodziła w grę. Podniosła się leniwie z ławki, otrzepując przy okazji bardziej z czystego przyzwyczajenia niźli z ewentualnego kurzu. Musiała się stąd zwinąć, zanim trafi na godziny szczytu, bo wtedy już zupełnie nie będzie miała czego tutaj szukać.
~~~
Trzymając w rękach nową książkę zadowolona jak mało kiedy, z wilkiem u boku szła właśnie kamienną ścieżką, szukając dogodnego miejsca, bądź polany, na której mogłaby zatopić się w lekturze. Słońce grzało niemiłosiernie, więc najprzystępniejszym miejscem, jak sądzi, byłaby polana z jakimś strumieniem, może rzeczką, najlepiej z ogromnym drzewem, na wzniesieniu tak, żeby mogła widzieć cały wymiar. Rozmarzona popatrzyła na jakiś pagórek, od biedy i ten się nada, nie może wybrzydzać.
Docierając na polanę, popatrzyła na nią szybko, i uśmiechając się pod nosem, ruszyła przed siebie. Przysiadła w cieniu, oddychając z ulgą. Dopiero po chwili jej wzrok zatrzymał się na śpiącym na trawie chowańcu. Ciekawe, co mu się śniło, jego błogi wyraz twarzy wskazywał, że z pewnością coś dobrego.

Shigeru?

418 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz