czwartek, 1 listopada 2018

Od Nexarona cd. Makoto "Przedszkolaki"


Nexaron ponownie zamyślił się nad tym, co właśnie usłyszał. Ich zadaniem od samego porządku było dość proste. Pozbycie się demonów, które nękały tutejszą młodzież, nim naprawdę staną się groźne. Nic więcej i zarazem nic mniej. To obawy Makoto o swoją "dobrą opinię" i oto czy będzie miał, co włożyć później do garnka powodowały, że chciał on, aby odbyło się to bez niszczenia mienia publicznego. Wilk w ogóle się tym nie interesował z paru powodów. Po pierwsze i najważniejsze nie było o tym mowy przy samym zlecenie, bo wówczas Nex pewnie w ogóle go nie przyjąłby. Po drugie nie robił to dla pieniędzy. Po trzecie nie robił tego dla sławy. Dlatego nie dał się namówić do złożenia mu w tym zakresie wcześniej żadnej obietnicy. Teraz jednak sytuacja uległa diametralnej zmianie.
- W takim wypadku może udać nam się załatwić to sprawnie i bez zniszczeń jak chciałeś, ale będziemy musieli do tego podejść inaczej. Mówiłeś, że to kwestia zapachu tych "bieda-amuletów", tak? W takim razie, zamiast krążyć po kolejnych salach, lepiej byłoby odnaleźć na dachu system wentylacyjny i napuścić tego do systemu. Oczywiście to załatwiłoby tylko ten budynek, ale jeśli dałbyś mi trochę więcej czasu, mógłbym się przygotować, aby rozpuścić ten fetorek nie tylko tutaj, ale po całym parku i ściągnąć wszystkie mało inteligentne akumy do wybranego przez nas miejsca - Nex przemawiał co prawda teraz do Makoto, ale czynił to bardziej z automatu aniżeli w pełni świadomi. Oczami bezwiednie wpatrywał się w przestrzeń, bo w myślach zastanawiał się jak najefektywniej wykorzystać wszystko, czym dysponowali. Wyzwanie, jakie postawił przed sobą, nie było bynajmniej niemożliwe do wykonania przynajmniej dla niego. Makoto sam nie byłby w stanie tego zrobić, ale zarazem, gdyby nie Inugami to on nadal by nie wiedział, że coś takiego jak te amulety w ogóle istnieje.
- Znowu mówisz o kasie, ile w ogóle obiecali ci dać za to zlecenie? Płacą ci od sztuki, czy jak? - zażartował sobie, bo dobrze wiedział, że po zabiciu demona nie pozostanie nic więcej nic pył na wietrze, więc taka forma rozliczenia kontraktu byłby co najmniej bardzo wymagająca, aby nie powiedzieć, iż po prostu absurdalna - Osobiście nawet o to nie zapytałem, więc jeśli tak bardzo przymierasz głodem, to możesz wziąć również i moja część.

366 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz