Zawsze jej się wydawało, iż w Kami No Jigen jest czymś w rodzaju nowinki technologicznej. Nie miała umiejętności jak pozostali typu: słyszenie myśli, czy latanie. Potrafiła po prostu w Ziemską technologię, która posuwała się cały czas naprzód. Czasami zadawała sobie pytania typu: dlaczego ja? Raczej jednak z zasady omijała odpowiedzi szerokim łukiem. Może tak miało być i basta? Po co niszczyć Wielki i Wspaniały Jego Plan? Nie potrafiła jednak przesiąść się na tryb siedzenia sobie gdzieś na chmurkach, gdy tutaj na Ziemi było jeszcze tyle do zrobienia. Cyferka wydawał się bardziej należeć do tego Świata Bóstw i Cudów. Przynajmniej jakoś lepiej się jej rozmawiało z Nim. Nie, żeby prędzej o Nim nie słyszała, bo chyba każdy chowaniec słyszał coś na tematy Bóstw. Kanako dalej nie wyobrażała sobie tej części o byciu "chowańcem" któregoś z Bóstw lub Patronów, ale powoli podchodziła bardzo ostrożnie do tego tematu.
Moc Żółtego Pana wydawała się zaskakująco zabawna, szczególnie po jego stwierdzeniu odnośnie do inteligencji ochroniarzy. Uśmiechnęła się szeroko by po chwili nawet się zaśmiać. Coś w tym musiało być. Bez chwili wahania przeszła przez portal, gdy Bóstwo na szybko wyjaśniło jej, czym jest jego moc, i ile potrafi trwać. Gdy znaleźli się w... ich Świecie zaciągnęła mocniej kaptur na głowę. Czasami się zapominała i myślała o tym Świecie jako o czymś obcym, a to przecież był teraz jej dom, prawda? Wydęła delikatnie usta i wsadziła dłonie w kieszenie. Mężczyzna podniósł jedną brew do góry.
- Och? Coś się stało? - czarnowłosa spojrzała na Niego swoimi niecodziennymi tęczówkami i westchnęła przeciągle.
- Och, tylko tyle, że tutaj jest nuuuuudnnnooo~ - zaśmiała się cicho i wzruszyła delikatnie ramionami. - Pewnie zauważyłeś, że jestem trochę mechaniczna. Moja moc również opiera się wyłącznie na "technice". Której tutaj zbyt wiele nie ma. - podniosła obie dłonie do góry, aby móc wskazać otaczający ich Świat Kami No Jigen.
- Zauważyłem. Gdy trzymałem Cię za stopę, zastanawiałem się, czy się nie odłączy od reszty ciała. - mężczyzna wybuchnął po tym stwierdzeniu śmiechem wraz z Kanako którą również to rozbawiło.
- Chciałabym zobaczyć wtedy wyraz Twojej twarzy! - zaśmiała się głośno, delikatnie odchylając do tyłu - Fajną miałabym karierę! Zostałaby po mnie tylko noga~ - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu, delikatnie przymykając przy tym oczy.
- Ha,ha! Miałbym protezę, jakbym swoją nogę stracił. Uśmiałbym się, gdyby się okazało, że ta metalowa noga sama chodzi! - oczy Kanako na te słowa rozbłysnęły małymi iskierkami, z niecnym uśmiechem się odezwała.
- Oooo~! Myślę, że dałoby się to w jakiś sposób zaprogramować - klasnęłą w dłonie i dopowiedziała melodyjnie do piosenki z reklamy. - Mam nowy projekt~. Mężczyzna otworzył szerzej oczy.
- Sama tworzysz protezy? - słysząc pytanie, Kanako przez moment spojrzała na swoją mechaniczną dłoń, po czym delikatnie wzruszyła ramionami.
- Tworzę dużo rzeczy. Te protezy co już mam to raczej "udoskonalam". Kiedyś może uda mi się zrobić słyszące ucho~ - uśmiechnęła się szeroko, pokazując przy tym zęby.
- A oczy? - mężczyzna wskazał właśnie na ten organ - Mogłabyś wyjąć jedno z nich, wysłać kilkaset kilometrów gdzieś nie wiadomo gdzie i dalej nim widzieć? - oboje pokiwali głowami w zadumie, gdy w końcu dziewczyna, zamknęła raz jedno oko a później drugie, zupełnie jak żaba.
- Mhm. Mam tęczówki trochę zmienione elektronicznie, ale chyba nie ryzykowałabym wyciągnięcia całego oka. - spojrzała na mężczyznę i ponownie wyszczerzyła się - Ale pomysł bardzo ciekawy, do zapamiętania~.
- Jak coś, pytaj. Moja głowa jest zawsze pełna pomysłów, nawet na poczekaniu! - mężczyzna uśmiechnął się, zapewniając Kanako. Odwrócił się, idąc przed siebie. Dziewczyna miała dziwne wrażenie, patrząc na jego plecy, gdy trochę zwolniła. Pokręciła przecząco głową i trochę tanecznym krokiem, szybko go dogoniła. Gdy tylko Bóstwo wspomniało o protezie oka, od razu pomyślała... cóż o Nim. Zapewne nosił opaskę nie dla blichtru a z jakiegoś oczywistego powodu. Przez moment z tym walczyła, lecz po chwili jednak zapytała.
- Chciałbyś taką protezę oka? - widziała w swej głowie projekt i to z czego można by je wykonać. Przynajmniej próbnie. Może by nie działało jakoś super na początku, ale... mężczyzna zatrzymał się na chwilę i ewidentnie zastanawia się nad propozycją. Po chwili jednak uśmiecha się, odpowiadając.
- Przemyślę to, ale obecnie "rany i wszelkie blizny to oznaki odwagi" albo głupoty, jak to mówię. - Kanako zaśmiała się, słysząc odpowiedź, gdy ponownie ruszyli do przodu.
- Brzmisz zupełnie jak mój brat. A ja w tym przypadku muszę być naprawdę wielkim skupiskiem głupoty. - zaśmiała się ponownie, pokazując przy tym zęby. To nawet bardzo do Niej pasowało. Nawet dobrze jej się rozmawiało z Panem Cyferką. Spojrzała na Niego, przechylając głowę, gdy akurat ten zaczął jej się uważniej przyglądać. Sprawdzał ile jeszcze tych protez ma? Uśmiechnęła się w jego stronę naprawdę szeroko, przymykając przy tym niebieskie oczy. Chciała coś dodać o ilości protez, jakie posiada, szczególnie o tych, których nie widać, lecz wtedy otworzyła oczy, gdyż mężczyzna się odezwał.
Moc Żółtego Pana wydawała się zaskakująco zabawna, szczególnie po jego stwierdzeniu odnośnie do inteligencji ochroniarzy. Uśmiechnęła się szeroko by po chwili nawet się zaśmiać. Coś w tym musiało być. Bez chwili wahania przeszła przez portal, gdy Bóstwo na szybko wyjaśniło jej, czym jest jego moc, i ile potrafi trwać. Gdy znaleźli się w... ich Świecie zaciągnęła mocniej kaptur na głowę. Czasami się zapominała i myślała o tym Świecie jako o czymś obcym, a to przecież był teraz jej dom, prawda? Wydęła delikatnie usta i wsadziła dłonie w kieszenie. Mężczyzna podniósł jedną brew do góry.
- Och? Coś się stało? - czarnowłosa spojrzała na Niego swoimi niecodziennymi tęczówkami i westchnęła przeciągle.
- Och, tylko tyle, że tutaj jest nuuuuudnnnooo~ - zaśmiała się cicho i wzruszyła delikatnie ramionami. - Pewnie zauważyłeś, że jestem trochę mechaniczna. Moja moc również opiera się wyłącznie na "technice". Której tutaj zbyt wiele nie ma. - podniosła obie dłonie do góry, aby móc wskazać otaczający ich Świat Kami No Jigen.
- Zauważyłem. Gdy trzymałem Cię za stopę, zastanawiałem się, czy się nie odłączy od reszty ciała. - mężczyzna wybuchnął po tym stwierdzeniu śmiechem wraz z Kanako którą również to rozbawiło.
- Chciałabym zobaczyć wtedy wyraz Twojej twarzy! - zaśmiała się głośno, delikatnie odchylając do tyłu - Fajną miałabym karierę! Zostałaby po mnie tylko noga~ - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu, delikatnie przymykając przy tym oczy.
- Ha,ha! Miałbym protezę, jakbym swoją nogę stracił. Uśmiałbym się, gdyby się okazało, że ta metalowa noga sama chodzi! - oczy Kanako na te słowa rozbłysnęły małymi iskierkami, z niecnym uśmiechem się odezwała.
- Oooo~! Myślę, że dałoby się to w jakiś sposób zaprogramować - klasnęłą w dłonie i dopowiedziała melodyjnie do piosenki z reklamy. - Mam nowy projekt~. Mężczyzna otworzył szerzej oczy.
- Sama tworzysz protezy? - słysząc pytanie, Kanako przez moment spojrzała na swoją mechaniczną dłoń, po czym delikatnie wzruszyła ramionami.
- Tworzę dużo rzeczy. Te protezy co już mam to raczej "udoskonalam". Kiedyś może uda mi się zrobić słyszące ucho~ - uśmiechnęła się szeroko, pokazując przy tym zęby.
- A oczy? - mężczyzna wskazał właśnie na ten organ - Mogłabyś wyjąć jedno z nich, wysłać kilkaset kilometrów gdzieś nie wiadomo gdzie i dalej nim widzieć? - oboje pokiwali głowami w zadumie, gdy w końcu dziewczyna, zamknęła raz jedno oko a później drugie, zupełnie jak żaba.
- Mhm. Mam tęczówki trochę zmienione elektronicznie, ale chyba nie ryzykowałabym wyciągnięcia całego oka. - spojrzała na mężczyznę i ponownie wyszczerzyła się - Ale pomysł bardzo ciekawy, do zapamiętania~.
- Jak coś, pytaj. Moja głowa jest zawsze pełna pomysłów, nawet na poczekaniu! - mężczyzna uśmiechnął się, zapewniając Kanako. Odwrócił się, idąc przed siebie. Dziewczyna miała dziwne wrażenie, patrząc na jego plecy, gdy trochę zwolniła. Pokręciła przecząco głową i trochę tanecznym krokiem, szybko go dogoniła. Gdy tylko Bóstwo wspomniało o protezie oka, od razu pomyślała... cóż o Nim. Zapewne nosił opaskę nie dla blichtru a z jakiegoś oczywistego powodu. Przez moment z tym walczyła, lecz po chwili jednak zapytała.
- Chciałbyś taką protezę oka? - widziała w swej głowie projekt i to z czego można by je wykonać. Przynajmniej próbnie. Może by nie działało jakoś super na początku, ale... mężczyzna zatrzymał się na chwilę i ewidentnie zastanawia się nad propozycją. Po chwili jednak uśmiecha się, odpowiadając.
- Przemyślę to, ale obecnie "rany i wszelkie blizny to oznaki odwagi" albo głupoty, jak to mówię. - Kanako zaśmiała się, słysząc odpowiedź, gdy ponownie ruszyli do przodu.
- Albo odwagi. - uśmiechnął się i posłał dziewczynie oczko, na co Ona ponownie zaśmiała się ciepło. Nigdy tak na to nie patrzyła, ale miło było usłyszeć, iż może być inaczej. Zadarła głowę do góry i spojrzała na coraz bardziej ciemniejące niebo. Westchnęła głośno z jednym długim "nieeechcceeemiissiee" po czym przechyliła głowę i spojrzała na Bóstwo.
- Muszę coś jeszcze załatwić na Ziemi. - wygięła brwi do tyłu. Naprawdę jej się nie chciało, szczególnie że dobrze się rozmawiało.
- Zazwyczaj się teraz żegnam, ale że ty jesteś cyborgiem, to pewnie masz ciekawe życie, więc... co musisz załatwić? - słysząc jego odpowiedź o ciekawszym, cyborgowym życiu zaśmiała się krótko i zatoczyła dłonią małe kółko.
- Cóż... Muszę przekazać policji pewne dane które... pożyczyłam bezzwrotnie od Panów Dryblasów z Windy? - uśmiechnęła się niewinnie, po czym zaśmiała bez otwierania ust. Założyła dłonie za głowę i dopowiedziała. - To raczej ta nudna część. Ostatnią częścią tej ciekawej byłeś świadkiem na dachu~ - pokazała mu język, wciąż się uśmiechając. Prawie zapomniała przez tę rozmowę o faktycznym celu podróży zepsutego już chipa. Usłyszała ponownie głos mężczyzny.
- I co dalej? - podniosła brwi, przypatrując mu się z uwagą. Przechyliła nawet głowę w bok. Po chwili wzruszyła ramionami i odpowiedziała, powracając do patrzenia przed siebie.
- Dalej będzie trzeba czekać. Ewentualnie pomóc policji, bo pracują u nich półgłówki. A w międzyczasie mogę poszperać czy ktoś znowu potrzebuje pomocy~ - uśmiechnęła się ciepło na te słowa, gdyż ta "praca" rzeczywiście przynosiła jej... zadowolenie? To chyba było dobre słowo. Powiodła wzrokiem do Cyferki i wskazała na swoje oko. - Mogę to zrobić nawet teraz, dzięki specjalnym tęczówkom~ To jak korzystanie z komputera gdzie ty jesteś komputerem~ - uśmiechnęła się i nawet trochę bardziej wyprostowała, będąc z tego powodu bardzo dumną osóbką.
- No nieźle. Twoje umiejętności to nic w porównaniu do machania nożykiem. - mężczyzna powiedział zachwycony, na co Kanako prychnęła pod nosem z uśmieszkiem.
- A ja właśnie oddałabym wszystko za możliwość "machania nożykiem". - spojrzała na swoją mechaniczną dłoń i zaśmiała się - Chociaż niewiele mi już do oddania zostało~ - pomachała prędzej rzeczoną dłonią z rozbawieniem, wyobrażając sobie, jak zostaje mistrzem walki, po tym, jak sprzedaje szatanowi czy innemu demonowi swoje mechaniczne kończyny, lecz mężczyzna wtedy przerywa jej marzenia senne lekceważącym machnięciem dłoni.
- Machać nożykiem, może każdy. - dziewczyna zmarszczyła brwi, powracając wzrokiem do jego osoby, powoli potaknęła głową, lecz również odpowiedziała.
- To naucz mnie. - w jej głowie, pomysł jej się spodobał. Teraz gdy powiedziała to na głos, jej oczy rozbłysnęły iskierkami. Spojrzała mu prosto w jego oczy i ponownie odezwała się, lecz tym razem z wiele większym zapałem. - Tak! Naucz mnie! - stanęła naprzeciwko Niego, zatrzymując ich wędrówkę. Dlaczego prędzej o tym nie pomyślała? Mężczyzna odsunął się delikatnie do tyłu, śmiejąc się przy tym.
- Chcesz całkowicie stracić ludzkie części? - podniósł przy tym jedną z brwi do góry, lecz Kanako już nie zwracała na to uwagi. Gdy mężczyzna się odsunął ta podeszła do Niego bliżej.
- Naucz mnie! Wtedy będę mogła dorównać im wszystkim! - wybiła swoje ręce do góry, robiąc przy tym charakterystyczne jazz rączki. Opuściła je powoli na dół, wpatrując się w oczy mężczyzny. Wtedy jednak jej tęczówki zaświeciły się na czerwono, na co Kanako zmarszczyła nos i odwróciła wzrok od Pana Żółtego, jednocześnie odwracając się do Niego plecami. Wyciągnęła jedną z dłoni do przodu i "klikała" rzeczy niedostrzegalne dla innych oczu niż jej.
<Panie Żółta Cyferko?>
Liczba słów: 1305
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz