wtorek, 1 maja 2018
Od Yuudai'a CD Niyumi "Miejsce spotkania" + Quest 2
Otworzyłem oczy. Chyba umarłem. Wokoło mnie panowała ciemność. Czułem się jakbym unosił się na falach nicości.
-Halo. Ktoś mnie słyszy ?- Zawołałem, mimo iż czułem, że nikt mi nie odpowie. Poczułem nagle coś. Coś, co już znałem. Moją twarz owiał wiatr. Nie był to wiatr śmierci, lecz wiatr morski. Ujrzałem światło i nagle wokoło mnie była plaża. -Zaraz, zaraz. Ja znam to miejsce. Byłem już tu. Jak na moje zawołanie zza skał wybiegł mały chłopiec. Wiedziałem od razu, że byłem to ja. Wszędzie bym poznał swoją uroczą buźkę. Biegałem po plaży między ludźmi, wskakiwałem do wody i bawiłem się beztrosko. Wtedy i ja młodszy i ja starszy odwróciliśmy się, bo usłyszeliśmy płacz. W miejscu skąd on dochodził, to siedziała mała dziewczynka. Roniła łzy, bo 3 chłopaków na oko w jej wieku zniszczyło jej zamek z piasku. Mówili do niej, że jest beksa i inne obraźliwe rzeczy. Moje młodsze ja bez zastanowienia podeszło tam i stanęło między nimi a dziewczynką. Dostałem od tych chłopaków, aż wrócił ten ból. Moja postać nawet im nie oddała. Zbóje się znudzili i odeszli. Dziewczynka podeszła do mnie, kiedy leżałem trochę posiniaczony na ziemi i mi pomogła wstać. -Jak ci na imię ? -Zapytał do dziewczynki.- Ja jestem Yuudai. Dziewczynka spojrzała na niego i odpowiedziała nieśmiało. -J..jestem Nimi.
Wtedy zobaczyłem coś, co mnie zbiło z tropu. Nimi wyglądała identycznie jak Niyu. Różniły się tylko barwą oczu i tym, że nie miała uszek. Chciałem przyjrzeć się jej bliżej, lecz wszystko zniknęło i nagle stałem przed jakimś domem. Obok mnie stało młodsze ja. Tyle, że już było starsze niż na plaży. Miałem wtedy ok. 21 lat, ale nic się nie zmieniłem. Podszedł do drzwi a ja za nim. Zapukał, a drzwi otworzyła mu piękna nastolatka. Była nią Nimi.
Od wspomnienia z plaży była jeszcze piękniejsza. Pocałowali się szybko w usta i weszli całkiem do środka, zamykając za sobą drzwi. Ja natomiast przeszedłem przez drzwi. Dwójka młodych rozmawiali w kuchni i przyrządzali kolacje. Jedyne co mi nie dawało spokoju to to, że czułem się obserwowany, ale nie przejąłem się tym zbytnio, bo to pewnie moja wyobraźnia. Kolacja o dziwo była dość duża jak na dwoje. Dziwiło mnie, że Nimi przytyła od plaży. Od kiedy jestem chowańcem, to nic nie pamiętam. Widać śmierć przywraca mi wspomnienia najważniejsze. Scena się szybko zmieniła i nagle przy stole siedziałem ja, Nimi i 4 starszych osób. Rozmawiali i śmiali się. Nagle ja wstałem, oznajmiając, że chciałem coś ogłosić. Młody Yuudai poprosił partnerkę by wstała a ja się przyglądałem tej scenie co będzie dalej. On klęknął i wyciągnął pierścionek i się oświadczył. Powiedziała tak i wtedy ona coś oznajmiła co mnie zszokowało jeszcze bardziej niż to, że miałem narzeczoną. Byłem tatą. Scena się zmieniła. Byłem dalej w tym samym domu, ale nie panowała tu ta sama wesoła atmosfera. Spojrzałem na kalendarz i było parę miesięcy od tamtej kolacji. Wiem to, bo kątem oka spojrzałem na kalendarz, kiedy oglądałem kolacje. Na kanapie siedziałem ja i zapłakana Nimi. Płakała strasznie. Ja również płakałem, ale starałem się widać nie ukazywać tego.
-Nie płacz Nimi. Nie twoja wina to, co się stało. Ten bandzior jest poszukiwany. Zapłaci za to, co ci zrobił. Nimi automatycznie chwyciła się za brzuch. Wtedy do mojej głowy wróciło to wspomnienie, mimo iż go nie zobaczyłem. Nimi wracając od rodziców sama, bo ja musiałem zostać dłużej. Po drodze jakiś bandzior ją złapał, zgwałcił i pobił. Przez to straciliśmy synka. Nimi nie mogła się po tym pozbierać i zaczęła się staczać. Ta scena przed moimi oczami odbywała się tydzień po tym zajściu. Nimi płakała na moich kolanach, ale w końcu zasnęła. Przeniosłem ją do łóżka a sam się położyłem obok niej i również zasnąłem. Poczułem ból i smutek, który mi doskwierał wtedy. Chciałem by scena się zmieniła, lecz tak się nie stało. Nimi nagle się obudziła. Bez głośnie wstała i udała się do kuchni. Stała i gapiła się w jeden punkt przy suficie a dokładnie w jego róg. Panował półmrok i wszystko dało się zobaczyć, lecz w tym miejscu ciemność się kumulowała. Nagle usłyszałem szepty. Nie były to ludzkie szepty. Nie były również to odgłosy żadnego zwierzęcia. -Zabić….. Oszuści…. Kłamstwa….. Strata…… Zemsta. Wtedy to ujrzałem. Miało to coś postać człekopodobną. Twarz była czerwona i miała szpony zamiast palców. Jej wzrok przerażał mnie, ale jej zęby, które wykrzywiały się w uśmiechu radości budziły gorszą grozę. Potwór wyszeptał znowu jakieś słowa, których nie usłyszałem, ale Nimi udała się do szuflady i wyjęła nóż. Następnie wróciła do góry gdzie spałem. To, co zobaczyłem zmroziło mi krew w żyłach.
Potwór stał w kącie naszego pokoju i pokazywał na mnie a z jego ust dało się słyszeć tylko jedno słowo.
-Zabij
Moja narzeczona podeszła do mnie z nożem w ręku i sprawnym ruchem podcięła mi gardło. Nie zdążyłem się nawet obudzić, bo wbiła mi dodatkowo nóż w klatkę piersiową. Potwór się uśmiechnął i zniknął. Po chwili wrócił i na podłogę upadł młody mężczyzna. Jak zobaczył Nimi, to przeraził się i zaczął ją przepraszać. Domyśliłem się, że to ten, kto ją skrzywdził. Ten sam, który odebrał mi mojego synka. -Ty kurwo.-Zakrzyczałem, ale to bez sensu skoro jestem duchem a oni mnie nie słyszą. Chciałem coś mu zrobić, ale bardziej mnie martwiła Nimi i ten potwór. Rzuciła się na niego i jego również spotkał ten sam los co mnie. Akume z ciemności to bawiło. Wykonał dziwny gest ręką w stronę kobiety a ta nagle sama odebrała sobie życie. Patrzyłem na masakrę, która się tu odbyła. Wtedy poczułem znowu to uczucie czyjegoś wzroku na sobie. Spojrzałem, a to ten potwór patrzył w moją stronę i ujawnił swoje kły. Nagle poczułem, że zaczynam znikać. Ostatnie co usłyszałem to jedno zdanie. -Czekam tutaj.
~~~~
Obudziłem się. Leżałem zabandażowany. Zorientowałem się, że jestem nadal w świątyni. Wstałem i zobaczyłem Niyumi siedzącą na kolanach jakiegoś białowłosego faceta. Widać jej bóstwo.
-Witaj jestem Kiyuki a ty ? -Skierował pytanie do mnie.
-Yuudai. -Rzuciłem na szybko i skierowałem się do drzwi.
Przez moją głowę przeszły wszystkie wspomnienia. Poczułem ból, smutek, rozpacz i chęć zemsty. Spojrzałem znowu na Niyu. Zdecydowanie różniła się tylko oczami. Na to wspomnienie z moich oczu poszło parę kropel łez. Podszedłem do nich i uniosłem rękę w celu pogłaskania jej, lecz zatrzymałem się nad jej głową.
-Przepraszam za tamto.
Odszedłem od nich i stałem jeszcze w drzwiach, przecierając łzy.
-Jak przeżyje, to może jeszcze się zobaczymy piękna.
Wyszedłem ze świątyni. Powstrzymałem ostatnie łzy. Miałem jeden cel teraz. Zemścić się za wszelką cenę.
<Niyumi ? > Ta faza na horrory zaczęła się XD.
1065 słowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz