niedziela, 28 października 2018

Od Desideriusa cd. Kanako „Run”

Ciekawie jest mieć moc, jaką posiadam. Wydajesz ludziom rozkazy, jakbyś był ich panem, należał do jakiejś mafii, albo był synem prezydenta. Na szczęście ja jestem kimś o wiele lepszym i ważniejszym. Szkoda tylko, że moja moc jest ograniczona: nie mogę komuś rozkazać, by zabił lub pokochał drugą osobę, nie mogę za mocno ingerować w niczyje życie, nie mogę wpływać na uczucia i poglądy osób. Moja moc pozwala mi tylko na tłumaczenie i wydawanie czynności, które mają zrobić, jak w tym przypadku: wejdź i zjedź windą na sam dół. Niestety to zadanie w ograniczonym czasie. Nie zawsze mogę pomóc ludziom.
- Jestem Bóstwem Świadomości – odpowiedziałem. - Ty chyba też należysz do tego świata. Kim jesteś? - zapytałem ciekaw.
- Chowaniec Youkai w czystej postaci – uśmiechnąłem się szeroko, youkai zawsze bardziej mnie ciekawiły od reszty chowańców, a to z jednego powodu: były inne. Nie miały podstawowej formy, mogły być krukiem, jeleniem, a nawet lwem morskim. W duszy chciałem poznać wszystkie youkai i dowiedzieć się, w co mogą się przemienić.
- Ciekawe – odparłem bardziej sam do siebie, zastanawiając się, czy w postaci zwierzęcia, także ma metalowe kończyny. Pytania te jednak postanowiłem przerzucić na następną rozmowę, którą nie wykluczone, że się odbędzie, skoro należeliśmy do tego samego świata i żadne z nas nie zapomni drugiego po paru godzinach. - Jednak radziłbym stąd wiać. Moja moc jest ograniczona w czasie, gdy zdadzą sobie sprawę, że czegoś nie załatwili, najprawdopodobniej tu wrócą – powiedziałem po czym wstałem na równe nogi i spojrzałem na windę. Byłem ciekawy, za ile wrócą, bo skoro tak łatwo było im wydać rozkaz, musieli być inteligentni; chociaż na takich nie wyglądali. Ale przecież nie zatrudniają idiotów do takich firm.
- Szkoda, przyjemnie się tu siedzi – zauważyła.
- Więc zostajesz, czy wracasz ze mną do Kami no Jigen? - przez chwilę wyglądała, jakby się nad tym zastanawiała, aż w końcu przytaknęła na moją drugą propozycję. Otworzyłem wymiar do naszego świata i nim ludzie wrócili na dach, my przeszliśmy przez portal i przechadzaliśmy się po przedmieściach.

<Kanako? Wiem, okropne, ale się jeszcze poprawię>
Liczba słów: 322

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz