Dobrze, więc, że Nexaron bynajmniej nie wciskał koledze kitu. Kiedyś musiał to od kogoś usłyszeć i choć nie pamiętał od kogo to wcale nie nie dziwił się zaskoczeniu Makoto. Miał odczucie, że sam, gdy się o tym dowiedział był wcale nie mniej zaskoczony, ale przecież nie było czym się przejmować. Naturalnym stanem rzeczy było to, że wiedział mniej niż nie wiedział i wątpił, aby nawet cała wieczność pomogła mu to zmienić. Na dodatek w przeciwieństwie do Inugami on nie był kimś łatwowiernym, lecz zarazem nie był głuchym na sensowne argumenty. Nawet jeśli byłby do kogoś zrażony to zawsze był gotowy tej osoby wysłuchać. Tylko że... I tutaj znowu to było jego odczucie z poprzedniego życia. Ludzie nie lubili tłumaczyć swojego zdania, ani argumentować, z czego ono wynika. Czy to z lenistwa, ignorancji, czy zwyczajnej głupoty woleli, a czasami wręcz oczekiwali, że uwierzysz im na słowo. W przeciwnym razie byłeś w najlepszym wypadku "dziwny".
Wracając jednak do spraw bardziej przyziemnych Nex dla odmiany wolał postać. Robił to na minimalnie ugiętych nogach, aby mieć możliwość zareagowania, gdyby nagle nimi rzuciło, czy się zatrzymali, ale uznał, że tak będzie ciekawiej. Obwiewało go szybko poruszające się powietrze, zalewając tysiącami woni z miasta. Choć tak naprawdę było przecież na odwrót, ale punkt widzenia zależy przecież od punktu siedzenia, więc... Cieszył się tym "rześkim powietrzem" ponieważ wiedział, że długo to nie potrwa. Tak, naprawdę to już widział w oddali park, a pod nogami mógł poczuć, jak wagon stopniowo zaczyna wytracać prędkość.
- Może kiedyś powinienem tego spróbować na "bullet rain" - uśmiechnął się sam do siebie i myślach już widział jak bardzo karkołomnym byłoto wyzwaniem. Nie mniej nadal uważał to za warte zrobienia kiedyś w wolnej chwili - Niby tak... Kto bogatemu zabroni, ale jeśli się zastanowisz to cały boski wymiar, i prawie każdy bóg wygląda jakby, utknął na etapie średniowiecznej Japonii... Nie wiem, czy ma to jakieś historyczne uzasadnienie, czy może to tradycja, a może przelotna moda i za 5 lat wszędzie będzie panował steam-punk, ale... Jakoś ciężko mi w to uwierzyć... Poza tym gracz nie oznacza od razu Cosplayer'a. Rzeczywiście podoba mi się ten pomysł, ale wiesz... Nie rób sobie nadziei, a nigdy się nie zwiedziesz...
Gdy w końcu wjechali powoli na peron stacji Nexaron, ponieważ i tak już stał, jako pierwszy zaskoczył na peron, od razu bez zbędnego pośpiechu ruszając do wielkiej ciemnej plamy, jaką był park. Łatwo było ją dostrzec już z daleka, bo wszystko inne dookoła prawie się iskrzyło od świateł i neonów, a jedynie tam panowała względna cisza i ciemność. W sam raz dla kogoś, kto chce zrobić coś bez świadków lub akumy.
432 słowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz