środa, 24 października 2018

Od Kanako cd. Desideriusa "Run"



style="width:80%;"
O wiele lepiej patrzyło się na niego gdy ten usiadł. Ciemnowłosa mogła przestać tak zadzierać głowę by dojrzeć jego twarz i nie rozmawiać z jego kolanami. Słysząc pierwszą część odpowiedzi na pytanie wypięła dumnie pierś niczym paw. Może to i dziwne ale nawet jej to schlebia! Dopiero słysząc dalszą odpowiedź na pytanie zaśmiała się krótko i odpowiedziała na to wciąż się śmiejąc.
- Zapamiętam aby nie biegać. - przymknęła delikatnie oczy ze śmiechu. Jej wyobraźnia podsuwała same dziwne przypadki skaczących ludzi z dachu na bombę jak do basenu lub bardziej elegancko jak Ci wszyscy skoczkowie podczas zawodów. Prychnęła z rozbawieniem już zapominajac o zgniecionym chipie. Wszystkie ważne wiadomości z niego ma już w głowie. Nie potrzebuje czegoś co psuje jej system nerwowy lub operacyjny. Goście którzy ją ścigali raczej nie będa zbyt bardzo zadowoleni z tego faktu ale przecież nie byli tymi dobrymi w tej opowieści. Kanako właściwie nie wiedziała czy jako chowaniec nie może robić “złych” rzeczy tylko ku swojej uciesze ale skoro nigdy prędzej tak nie robiła to dlaczego ma to robić i teraz? Może dlatego Najwyższy wybrał właśnie ją do zostania w Kami No Jigen z tego powodu, iż Świat jednak posuwa się przodu? Mogła tylko zgadywać.
Słysząc jak się przedstawia była już prawie pewna, iż jest Bóstwem. A przynajmniej coś z Cyferką i Bóstwem obiło się jej o uszy w Świecie Duchów. Chciała odpowiedzieć swoim sprytnym “miło poznać sąsiada” lecz w momencie gdy otworzyła usta usłyszała to charakterystyczne piknięcie windy co sygnalizowało przybycie dryblasów. Och okazali się jednak mądrzejsi na jakich wyglądają? Nieprawdopodobne! Wstała szybko niczym Jackie Chan w swych osławionych filmach z szerokim uśmiechem. Jak ich ominąć? Nie był pewna czy Cyferka jest Bóstwem ale była pewna, iż nie chce aby został ranny przez jej problemy. Milion pomysłów zasiało jej umysł a każdy był właściwie gorszy od poprzedniego. Zacisnęła dłonie w pięści. Na dachu również średnio z jakąś elektroniką która mogłaby pomóc. Gdy mężczyźni powoli ruszali w ich stronę postanowiła się poddać. W ten sposób powinni ją zabrać a żółtego jegomościa zostawić w spokoju. Chyba. Jednak w momencie gdy podjęła taką decyzję usłyszała jak Cyferka wydaje im rozkaz. Miała się zaśmiać lecz wtedy cała banda łysego rzeczywiście się zatrzymała. Otworzyła szerzej oczy, kierując wzrok wprost na Desideriusa gdy ten ponwonie się odezwał rozkazując dryblasom zjechać w dół. Oczywiście rozkaz wypełnili posłusznie niczym baranki nie zadając nawet żadnych pytań. Ostatnie stwierdzenie żółtego kolegi sprawiło, iż wybuchnęła dźwięcznym i ciepłym śmiechem. Kto by pomyślał, iż spotka tutaj kogoś z Kami No Jigen? Albo to albo żółciutki był szefem gangu lecz tego znała z wyglądu więc nie mógł nim być. Skoro opcja numer jeden odpadła pozostałą opcja numer dwa. Posiadając dosyć potężną moc kwalifikował się do zakładki: Bóstwa. Nie chcąc pozostawiać stwierdzenia samemu sobie odezwała się.
- Skąd ten pomysł sąsiedzie? - zaśmiała się po tym ponownie, opierając ręce o kolana i pochylając się do przodu. Zupełnie jakby bardzo długo biegła i próbuje teraz złapać oddech. W tym przypadku winowajcą nie był wysiłek a śmiech. Wyprostowała się i dopowiedziała z szerokim uśmiechem.
- Chyba za rzadko bywam w Kami No Jigen. Jakim jesteś Bóstwem?

Liczba słów: 511

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz