czwartek, 20 września 2018

Od Nexarona cd. Makoto "Przedszkolaki"


Wilk nie wiedział, jak w sumie do tego doszło, ale zgodził się pomóc jakiemuś staruszkowi w rozprawieniu się z akum'ami, które miały nękać jakieś dzieci. Naturalnie, gdy mówię o staruszku, to mowa o bogu o postaci ciepło uśmiechniętego starszego pana rzekomo sprawującego pieczę nad dziećmi. Z tego, co zauważył, posiadał on nawet własną dwójkę chowańców, ale postanowił poprosić jego o pomoc. Kogoś zupełnie jemu obcego, ale czy było to naprawdę coś niezwykłego? Wręcz przeciwnie, bo gdyby któryś z jego chowańców został zabity to i on umrze. Dla Nex'a dziwne było to, że więcej bogów nie decydowało się na korzystanie z usług chowańców bez kontraktu, a jedyny powód, jaki przychodził mu na myśl to "bezwzględne posłuszeństwo".
Nie rozdrabniając się jednak nad tym, co nie miało dla niego znaczenia, postanowił się przyjąć to zlecenie. Nie spodziewał się po nim za wiele skoro akumy zdecydowały się dokuczać dzieciom, a nie dorosłym, i na dodatek nie było jeszcze ofiar, ale jak zawsze musiał być haczyk... A było nim to, że miał to robić razem z kimś jeszcze. Może była to kwestia braku zaufania do niego albo braku wiary w jego umiejętności. Jednak ponownie nie było to coś, nad czym dłuższe rozmyślanie miałoby jakikolwiek sens. Po prostu o wyznaczonym czasie zjawił się w wyznaczonym miejscu i... Jego partner już czekał.
- Makoto? - zapytał, podchodząc do chowańca i starając się ocenić czego się po nim spodziewać, ale było to trudne. Z jednej strony nie wyglądał, na takiego kto złamie się z powodu silniejszego podmuchu wiatru, a jeśliby chciał, to powinien też umieć przywalić, ale... Prawdziwa siła chowańców leżała w tym, jaki talent posiadali i jak nim się posługiwali. Tego zaś nie dało się odgadnąć, patrząc na jego postać, czy z samego zapachu psa, jaki go otaczał.

291 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz