sobota, 17 lutego 2018

Od Nexarona CD Yae "Ciekawe miejsce do odwiedzenia według Haku"


Powietrze rzeczywiście było tutaj inne niż w wymiarze bogów, ale czy dało się w nim wyczuć czarną magię? Jak właściwie pachniała magia? A do tego jej "mroczny" odpowiednik". Jeśli za wyznacznik uznać boską płaszczyznę to było ono tam po prostu przesadnie czyste, lecz stosując tą analogię każde ludzie miasto pełne było czarnej magi. Dlatego przynajmniej na razie nos wilka nie wyczuł nic niezwykłego. Dało się wyczuć wiele innych zapachów związanych z ludźmi, którymi zwiedzali to miejsce każdego dnia. Pot, perfumy, perspiranty, papierosy, kawa, herbata, inne naboje i jadła. Było tego naprawdę dużo i gdyby Nex zamknąłby oczy, to skłonny byłby uwierzyć, że nie przebywał na środku pustyni, a w jakimś pubie. Na szczęście wiatr był dzisiaj silny, więc nie było to też takie nieznośne. Dodatkowo dzięki faktowi, że wiało od kanionu Nexaron wiedział, czy ktoś jeszcze był przy zabytku lub po drodze do niego.
Na pewno jednak nie spodziewał się jednak spotkać tutaj kogoś ze "swoich". Czyżby Haku go oszukał? Może królik, którego wyczuł był kimś w rodzaju strażnika? W końcu to miejsce codzinnie odwiedzają dziesiątki tysięcy jeśli nie więcej ludzi. Jeśli tak to powinna posiadać pewien "poziom" umiejętności i nie skreślajmy jej tylko dlatego, że schowała się przed nim za głazem. Ba... Wilk w ramach dobrego wychowania pozwolił jej się na dzień dobry zaskoczyć. Nie chcąc się przechwalać, ale odniósł wrażenie, iż jego gra aktorska była bezbłędna. Z trudem powstrzymując uśmiech, padł plecami na skalne dno kanionu krzywiąc się po chwili delikatnie. Mimo wierzchniej warstwy piasku pod spodem był kamienie i dane mu było to teraz odczuć. Nic poważnego, lecz ból, który poczuł, bez wątpienia był to dowodem, że nadal był żywy. Dobrze zatem ocenił intencje kobiety. Mimo iż rzuciła się na niego ze zwierzęcą furią, od razu dostrzegł broń w jej posiadaniu, a mimo to nie użyła jej. Dlaczego? Zaatakowała go, kogoś znacznie od niej większego wręcz. Nie chciała go tak naprawdę zranić, a co za tym idzie, mimo agresywnego zachowania tym bardziej nie chciała go zabić. Przynajmniej tak zinterpretował jej zachowanie.
Gdy chciał się podnieść, aby porozmawiać, ta odskoczyła jak poparzona. Czyżby myślała, że ją zaatakuje? Wnosząc po jej stroju nie została "wychowana przez wilki", więc może tak ją wychował jej bóg. Albo na odwrót. W ogóle jej nie wychował. Nie widząc powodu, aby siedzieć na ziemi samotnie, wstał i otrzepał się, gdy króliczek po raz kolejny zrobił krok w jego kierunku. Zadziałał instynkt, a ponieważ Nex nawet na nią nie patrzył jakikolwiek ruch wystarczył, aby na moment jego ciało przygotowało się do walki. Dopiero po chwili, gdy to umysł nad nim zapanował, ponownie się rozluźniło, a on wyprostował się z śmiejąc lekko sam z siebie. Do tej pory uważał się za dziwaka i dzikusa, lecz po dniu dzisiejszym pozostanie już tylko dziwakiem.
- Jeśli robi ci to różnicę to wilku i Nexaron - odpowiedział krótko na pytanie królicy i poprawiwszy torbę z prowiantem na ramieniu, ruszył w jej kierunku. Choć nie. Jego oczy były już za nią utkwione w kanionie. Minął ją i miękkim krokiem szedł dalej. Uznając, że jednak nie strzegła tego miejsca, albo robiła to bardzo źle. Nie przybył tutaj dla niej ani tym bardziej, aby z nią walczyć, albo zrobić z niej pasztet. Gdzieś tam w głębi kanionu czekało go coś znacznie ciekawszego niż królik z wścieklizną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz