poniedziałek, 12 lutego 2018

Od Soushiego CD Shiarou "Odbicie w krzywym zwierciadle"


Biegłem do baru na spotkanie z Shiarou, byłem lekko spóźniony przez nie podłączenie telefonu do ładowarki, mały skurwiel się wyłączył niestety. Takiej okazji nie mogłem zmarnować, dziewczyna mi się naprawdę spodobała a jej odpowiedź była dwuznaczna, to mnie trochę ucieszyło, ale i zmartwiło o możliwości zawiedzenia się. Wleciałem jak huragan do baru, stanąłem w wejściu, szukałem po pomieszczeniu mojej towarzyszki, od razu ją zauważyłem, spojrzałem na zegarek, minęło trzynaście minut, zawiodłem się na sobie, że musiała czekać. Podszedłem do baru, spokojnie usiadłem na krześle obok Tsume, odwróciłem się do niej i zacząłem przepraszać.
-Spóźniłeś się.
-Naprawdę przepraszam, ale miałem mały problem.
-Niby jaki?
-Telefon mnie nie obudził.
-To dużo nie wyjaśnia.
-Jakbym mógł zapomnieć o spotkaniu z taką pięknością.
-Teraz to zaczynasz się podlizywać.
-Może tak, może nie.
-Pff jednak jesteś moją iluzją.- Po tych słowach odwróciła się do mnie plecami.
Powoli, cicho ruszyłem swoimi dłońmi do uścisku Shiarou, jeszcze trochę, tak niewiele brakowało, szybko ją delikatnie złapałem.
-Czy twoja iluzja może być ciepła i cię dotykać?
-Możliwe.
-To może zrobię coś czego żadna iluzja nie zrobi?
-Hę?-Po jej słowach od razu się odwróciła z ciekawością a ja wykorzystałem ten moment do lekkiego muśnięcia jej warg swoimi ustami.-Nie czułem sprzeciwu od niej, nawet najmniejszego.
-Czy iluzja tak potrafi?-Uśmiechnąłem się dumny siebie, że teraz miano iluzji pójdzie w piach.
Shiarou milczała chwilę i zaczęła coś mamrotać pod nosem i spojrzała na mnie z zaczerwienioną twarzą, to nie była wina alkoholu, przecież jeszcze żadnego się nie napiła, nie wiedziałem teraz co się z nią stało. Oczekiwałem jakiejś ciętej riposty, a tu milczenie, miałem nadzieję, że się odezwie.
-No to...
-Dlaczego to zrobiłeś?-Przerwała patrząc na mnie, nie było na niej widać gniewu, bardziej trafnym określeniem było zmieszanie.
-No pomyślmy, udowodniłem właśnie swoją prawdziwość?- Uśmiechnąłem się wrednie.
-Udowodniłeś właśnie, że jesteś prawdziwy i jeszcze fakt, że jesteś zboczeńcem.
-Jak to?
-Tak to mój drogi lisku, kto normalny całuje dziewczynę znienacka?
-No ja.
Drażniliśmy się jeszcze jakiś czas, rozmowa była naprawdę przyjemna, ale czas nas gonił, moja doba musi być pełna pięknych chwil i wydarzeń związanych z moją podopieczną. Wstałem z krzesła, złapałem ją za rękę, trochę zaczekałem aż zejdzie i pociągnąłem za sobą wychodząc z baru. Chwilę się zamyśliłem nad kierunkiem obecnym naszej podróży, długo to nie trwało, ale zdecydowałem się wreszcie iść na jakieś zakupy z nią. Naszym pierwszym odwiedzonym budynkiem był sklep z modą, było tam wszystko, buty, sukienki, biżuteria, torebki i wiele innych rzeczy dla kobiet. Spojrzała na mnie posępnym okiem, chyba to był znak, żebym niczego bez jej zgody nie wybierał do przymierzenia. Na każdą mają propozycję kręciła głową, prawdopodobnie nic z tego sklepu jej się nie podobało, a ja nic na siłę nie chciałem jej wciskać. Wyszliśmy z tego sklepu i przy każdym kolejnym do którego zawitaliśmy było to samo, czas mijał jakoś, ale chyba jej się nie podobało, że coś dla niej wybieram. Było dopiero popołudnie a tak dużo czasu i możliwości, jedyne co mi na tą porę zostało do wykorzystania było trochę asem z rękawa, ale wali mnie to. Przeszedłem z Inugami trzymając ją za rękę dosyć duży kawał w drogi, niezbyt narzekała, ale ciągle nawiązywała rozmowę by sprzedać mi jakąś ciętą ripostę bądź zapytać o różne rzeczy. W końcu znalazłem cel ciągnięcia jej taki kawał, budka z lodami była idealnym pomysłem na taki upał, zamówiliśmy po porcji włoskich lodów,  usiedliśmy na najbliższej ławce i lizaliśmy zimne i słodkie lody. Ta pora roku dawała tyle opcji do przyjemności, może następnym razem pójdziemy razem na basen jak uda się ją namówić rzecz jasna. Spokojnie zjedliśmy, odpoczęliśmy chwilę i zaczęliśmy patrzeć na ludzi i ich zachowania, wtedy nasunęło mi się jedno pytanie.
-Shiarou dlaczego uważasz, że większość rzeczy jest iluzją?
-Prawdę powiedziawszy to trochę ciężki temat, ale w przeciwieństwie do ciebie ja nie kontroluje idealnie swojej umiejętności.
-Czyli nieświadomie tworzysz czasem iluzje?
-Krótko mówiąc tak i dlatego częściowo lubię pić.
-Jesteś naprawdę interesującą dziewczyną.
-O tobie tego nie mogę powiedzieć.
-No przepraszam za bycie innym niż ty, ale ja jestem lisem.
-Jesteś bielusiem a nie żadnym lisem.
-Bieluś skąd takie przezwisko.
-Jesteś biały, jesteś lisem, no więc wyszło jakoś Bieluś.
-To przezwisko przypomina jakieś imię dla pupila.
-Wcale nie, jest słodkie i idealne dla ciebie.
-Właśnie widzę.
-No to gdzie dalej?- Spojrzała na mnie z zaciekawieniem.-Pamiętaj czas goni.
-No to może jakiś hotel, bądź twoje mieszkanie lub basen.- Patrzyłem jej prosto w oczy, wyczekiwałem odpowiedzi, każde co wybierze jest dla mnie świetne, ale osobiście bym wolał jej mieszkanie, więcej okazji i ciekawość mnie zżera jak to u niej wygląda. Miałem nadzieję, że nie mieszkała w dzielnicy tamtych niby gangsterów, bo ich zachowanie było trochę żałosne i przypominało grupę dziewięcioletnich dzieci, którzy uważają, że są panami szkoły i mogą robić co chcą, nie raz widziałem takiego ważniaka, ale bez przesady, nawet debil z tego się wyrasta po jakimś dwudziestu roku życia.

Shiarou?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz