piątek, 16 lutego 2018

Od Kagehiry CD Shinaru ,,Zazdrość jest ślepa”


Spojrzałem na Shinaru. Myślał, że nie wiem, że nadal jest mu przykro? Wiem. Uśmiechnąłem się do niego i poczochrałem go po głowie. Jest przeuroczy. Po chwili rozejrzałem się i westchnąłem, drapiąc się po szyi. Nadal lekko bolała, ale powinno mi zaraz przejść.
-No to… Em… Chyba musimy robić to razem, bo nie chodziłem jeszcze po całej świątyni.-powiedziałem szczerze.
Głupio to brzmi. Mieszkam tutaj, a byłem w sumie tylko w kilku pomieszczeniach. W łazience, sypialni, pokoju z niciami i w tym czymś co można nazwać kuchnią. Co tutaj innego jest, nie wiedziałem. Może czas było wreszcie pozwiedzać i może zrobić jakąś mapkę? Trochę czasu minie nim się nauczę, co gdzie jest. Jednak teraz nie to było moim priorytetem. Z uśmiechem ruszyłem przed siebie. Słyszałem za sobą kroki Shinaru. Wstąpiliśmy do jednego z pierwszych pokoi. Jednak był on dziwny. W niektórych miejscach widziałem strzępki czerwonej nici. Podszedłem do jednej z nich i dotknąłem jej. Moje oczy lekko zamgliły się. Ujrzałem… Dom. Był jednorodzinny, z ogrodem i widać było, że ktoś w nim mieszka. Podrapałem się pod głowie. To ja tutaj jestem? Co to? Gdzie ja jestem? Nagle w kierunku drzwi zaczęła biec mała dziewczynka, która po podskoczeniu, otworzyła drzwi. Zajrzałem do środka, rozglądając się. Ładnie tutaj. Z kuchni, chyba to była kuchnia, wydobywał się piękny zapach… Nie wiem czego, ale to był naprawdę przyjemny zapach. Zbliżyłem się w jego kierunku, a kiedy ujrzałem kobietę, gotującą obiad, uśmiechnąłem się. Czułem, że jest szczęśliwa. Jej nić wydobywająca się z jej serca, była gruba, czerwona, czyli była zadowolona ze swojego przeznaczenia. Jednak po chwili dojrzałem też jakiegoś mężczyznę. On był z nią połączony, jednak z jego nici zaczęła lać się czerń. Coś było nie tak. Chciałem go powstrzymać. Nóż w jego dłoni zbliżył się do kobiety, która po chwili została ugodzona. Kuchenna posadzka zalała się krwią, a jej nić, przerwała się. Nie żyje? Boże… To przerwane nicie! Wyrwałem się z transu, sunąc się z przerażenia po podłodze, cały drżąc. Miałem szeroko otwarte oczy, które były pełne strachu.
-O-On… O-On ją zabił…-wydukałem, spoglądając na dotkniętą przeze mnie nić.
<Shinaru? Przepraszam, że tak długo.. T-T>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz