czwartek, 4 kwietnia 2019

Od Mikleo CD Desideriusa "Jak nie stracić głowy"


Ten bożek wydawał mi się nieco dziwny... nie chodziło nawet o jego wygląd, czy charakter. Coś w nim było, przez co czułem się dziwnie. Nawet nie potrafiłem do końca sprecyzować o co mi chodziło... może o to, że jestem słaby i pokraczny? Zbyt bardzo poświęcam się dla innych, a później płacę za to najwyższą stawkę? W sumie to by nawet pasowało .... Westchnąłem cicho w duchu ciesząc się, że nie kontynuował dalej tematu mojej mocy. Dobrze ją znałem... nie byłem aż tak głupi, by jej nie zauważyć w szczególności, że prawie non stop mam lekko wilgotne włosy, a pod prysznicem mogę manipulować spadającymi kroplami. 
Dlaczego to musiała być akurat woda...to kara za moją głupotę? A może żart tego święcącego Boga? Na pewno to nie było śmieszne...
Kątem oka dostrzegłem, że Desiderius zatrzymał się i jakby bardziej spiął ... o co chodziło? Dopiero bo nie długiej chwili do moich uszu dobiegł czyjś zniekształcony głos mówiący coś o ładnym zapachu. Ja niczego nie czułem więc lekkie ciarki przeszły mnie po karku w szczególność, że dostrzegłem właściciela tych słów. To była Akuma? Pierwszy raz w życiu ją widziałem ... i wolałbym dalej żyć w słodkiej nieświadomości. Ona była po prostu straszna, a jej wzrok sprawił, że cofnąłem się o parę kroków w stronę blondyna. Nie mogliśmy walczyć...to nie miało najmniejszego sensu. A przynajmniej ja nie mogłem, gdyż po prostu się do tego nie nadawałem. Mogłem po prostu wybrać opcje pójścia do nieba, a nie dalszego życia...na co ja się u licha porwałem. Teraz pewnie nadeszła ta próba.... Chowańce mają bronić bóstwa przed takim złem, ale ja... pewnie coś zepsuje. 
- Proszę... pójdźmy do jakiegoś innego portalu. Na pewno jakiś się znajdzie nie daleko. - Spojrzałem kątem oka na bóstwo świadomości, a dokładniej na jego rękę schowaną w kieszeni. Co on tam miał? Nie dane mi było tego zobaczyć, gdyż Akuma w zastraszającym tempie zaczęła się do nas zbliżać. Zmieniała swoje położenie bez przerwy przez co ciężko było mi nadążyć na jej ruchami, jednak tuż przed jej pierwszym atakiem udało mi się uchylić. Na ucieczkę jednak nie było okazji...ona by nas ścigała. 
Rozejrzałem się po pomieszczeniu szukając znowu tego stwora, jednak natchnąłem się jednie na kałuże wody w której odbijały się nasze odbicia. Woda... mogę użyć mocy w miarę bezpiecznie, ale przez to wyjdzie, że kłamałem. A z tego co mi było wiadomo, to właśnie takie grzechy ściągają uwagę Akum...łatwiej im zakazić takie osoby, by umierały powoli w męczarni. Taka wizja mi się nie podobała bardziej od walki z nią.
Przez moje ogólne zamyślenie nie spostrzegłem, że w rękach boga nagle pojawiła się kosa. Nie miałem pojęcia skąd ją wyciągnął, ale nie pytałem o to. Mają pewnie jakieś sposoby na to, czy moce... mniej a więcej tak jak ja z resztą . Wyciągnąłem rękę przed siebie skupiając się ze wszystkich sił, by woda wokół mnie zaczęła się skupiać i układać w coś w rodzaju wiosła. Tak to wyglądało, więc tak to mogłem nazywać. Już czułem rosnący niepokój w moim brzuchu,a  to był jedynie pierwszy krok do tego wszystkiego. Wycofałem się w stronę Desideriusa uważnie obserwując otoczenie.
- Jaki jest sposób na pozbycie się jej? - Zapytałem cicho kuląc lekko ogon mimo woli. Bałem się? To było zbyt jasne. - Nigdy nie spotkałem żywego osobnika... właściwie to nie opuszczałem wymiar odkąd tam trafiłem...

<Desi?>

550 słów

2 komentarze:

  1. Po pół roku XD Nareszcie XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz TwT Już staram się wszystko nadrabiać i wracać do normalnego rytmu pisania (a nie raz na pół roku)

      Usuń