środa, 21 lutego 2018

Od Kushiny CD Soushiego "Gasnący Płomień"


Podczas siedzenia w tej łaźni byłam bardzo zrelaksowana oraz wypoczęta. Nie musiałam myśleć o swoich wierzących ani obowiązkach które na mnie normalnie ciążyły. Pomysł mojego chowańca, aby wybrać się na wakacje był na prawdę dobry. Jak wrócę muszę go pochwalić, spisał się świetnie w wyborze. Przeciągnęłam się lekko, rozglądając się po okolicy. Moje zainteresowanie przykuł klif, oraz sylwetka postaci.. Wyglądała mi ona cholernie znajomo, coś w rodzaju.. Nie. To nie prawda, to nie może być przecież on..Potrząsnęłam szybko głową biorąc głębszy wdech. Odsiedziałam jeszcze kilka chwil w wodzie, zanim to nie wyszłam i nie ubrałam się. Swoje kroki skierowałam w stronę hotelu. W recepcji jeszcze raz dla pewności zapytałam o numer pokoju, zrobiłam to tylko dla tego, że nie chciałam zabłądzić świat ludzi jest dla mnie praktycznie nieznajomy, co prawda chodzę do swoich wiernych, ale robię to bezpośrednio przez portale. Szybko wbiegłam po schodach na górę, omijając windę nie była mi potrzebna. Oraz.. chodziła chyba jeszcze wolniej niż ślimak. Będąc na odpowiednim piętrze weszłam do środka naszego apartamentu. Soushi czekał na mnie na sofie, czytając sobie książkę. Przerwał od razu kiedy mnie zobaczył.
- Jak tam kąpiel? - zapytał uśmiechając się lekko.
- Sam powinieneś wiedzieć- syknęłam w jego stronę kładąc ręce na piersiach. Byłam zdenerwowana i bardzo porywacza.
- Ale.. O czym ty mówisz moja Bogini..?- spytał, odkładając książkę na stolik.
- Byłeś na klifie! Podglądałeś nas zboczeńcu! Jak śmiałeś? Czemu to zrobiłeś? Co Ci po tej głowie lata! - Krzyknęłam mu w twarz, zaciskając swoje dłonie w pięści.
Chyba moja reakcja, i słowa wywołały na nim coś w rodzaju szoku. Skulił się w kłębek na sofie, aby po sekundzie wyszeptać jedno słowo.
- Przepraszam..
- Jesteś obrzydliwy... Oraz bezczelny. - ruszyłam w stronę swojego pokoju - Śpisz na sofie, nie masz wstępu do pokoju. Nie waż się nawet dotknąć klamki.

Soushi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz