Obudziłam się późnym wieczorem, kiedy słońce oddawało swoje ostatnie promienie. Ruszyłam się z mojego wygodnego łóżka, żeby wziąć prysznic i się ubrać. Mój dom znajdował się w niewielkim lesie, który leżał nieopodal miasta. Podoba mi się tutaj, nikt nie przeszkadza mi kiedy śpię. Nie to co jak mieszkałam jeszcze w mieście... To właśnie tutaj był mój prawdziwy dom. Moje lokum jest dwu piętrowe i składa się z trzech pomieszczeń: łazienki, salonu i mojego pokoju który znajduje się na piętrze. Podeszłam do szafy która znajdowała się obok mojego łóżka i wyciągnęłam potrzebne części garderoby i skierowałam się na schody w dół. Od razu weszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic, mogłabym tak stać w tej szumiącej wodzie całą noc ale niestety nie mogę. Kiedy wyszłam z pod prysznica wysuszyłam włosy i ubrałam się. Dziś założyłam na siebie krótkie czarne spodenki do tego białą koszule a na nią czarną bluzę z kapturem, włożyłam także tego samego koloru rękawiczki. Ruszyłam do wyjścia z domu już przekręciłam kluczyk i miałam otwierać drzwi.
- Oh... Prawie zapomniałam mojej opaski na oko. Przecież nie chce polecieć na księżyc...
Wróciłam do pokoju i znalazłam ją na szafce nocnej obok łóżka. Zawiązałam ją szybko i wybiegłam z domu już prawie dochodziła dwudziesta druga. Zaraz ludzie będą chodzili spać, najczęściej dostaje modlitwy o sny właśnie o tej godzinie albo nawet później. Kierowałam się w stronę jeziora, które znajdowało się nieopodal mojego domu. Jak co noc było bardzo piękne księżyc odbijał się od czystej tafli wody a świetliki tańczyły nad jej brzegiem. Ruszyłam do wielkiego starego drzewa w którym zrobiłam swoją małą świątynie. W idealnym momencie się tutaj znalazłam, ponieważ kiedy tylko usiadłam zaczęły się modlitwy.
"Chciałabym żeby przyśniło mi się że trafiłam do świata magii... Chciała bym być tam..."
"Chciałbym być najbogatrzy na całym świecie"
" Chciałabym w końcu znaleźć miłość mojego życia"
To są sny które spełniam z miłą chęcią ale czasami dostaje prośby o sny z typu horror, które najczęściej biorą nastolatkowie a także o sny erotyczne. Czasami żałuje że moja wyobraźnia jest taka duuuuża... Skończyłam spełnianie wszystkich modlitw około dwudziestej czwartej. Rozciągnęłam się i skierowałam do wyjścia, spojrzałam na przepiękny księżyc.
- Podejrzewam że i tak nocne marki jeszcze będą modlić się no mnie...
Kiedy opuściłam wzrok z tego pięknego widoku zobaczyłam że nie jestem sama. Obcy ktoś leżał sobie na trawie jakieś 25 kroków ode mnie. Od razu się spięłam i zachowałam ostrożność kiedy się zbliżałam, mogłam poczuć ulgę jak zobaczyłam że dana osoba śpi. Odwróciłam się i chciałam już ruszyć do domu...
(Yuudai?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz