niedziela, 4 lutego 2018

Od Yae CD Kuroo "Stała zabaweczka" 18+


Kuroo zrobił mi nawet przyjemnego w smaku drinka, niby mocny, ale dla mnie procenty się nie liczyły, wcale ich nie czułam pijąc kolejne mocniejsze. Barman wyglądał seksownie w tej białej koszuli, miałam ochotę go tu i teraz pocałować, jednak nie mogłam tu tego zrobić, wiele osób by zaczęło się do niego przywalać, że zaniedbuje swoje obowiązki ,a z szefem to nie wiem jakby było. Zapewne szef był jakimś grubasem, który siedzi na ciasnym fotelu i liczy kasę z lokalu. Kuroo nawet dobrze sobie radził w swojej roli, ale trochę za bardzo skupił się na mnie i zaniedbał niektórych klientów. Większość oburzonych przysiadała się do lady i żądała drinków, na ich nieszczęście ja byłam stałym i wartościowym klientem tego baru w przeciwieństwie do nich. 

Rozmowa przyjemnie się rozwijała na różne tematy, a liczba oburzonych malała wgapiając się na mnie i moją sylwetkę, zamiast się awanturować to siedzieli jak zamrożeni w czasie, bądź zapominali o swoim celu przyjścia do lady. Ta sytuacja niezbyt mi się podobała, te ich ślepia patrzące na mnie z pragnieniem, nie było to jakoś strasznie przyjemne dla mnie. Jakoś musiałam zignorować ich wzrok i zająć się dalszą rozmową z ukochanym, jednak kontynuacji jej przeszkodziło mi kilka ochotników chętnych do picia, musiałam zrezygnować, dzisiaj zamierzałam całą noc poświęcić jemu, co do nocy i poranku miałam plany zabawić się trochę. Czas mijał a rozmowa z Kuroo stawała się coraz przyjemniejsza dla mnie, prawdopodobnie dla niego również, naszej kontynuacji przeszkodził nadchodzący za niedługo ranek i koniec zmiany Kuroo. Tego czasu wyczekiwałam jak najbardziej, planowałam z nim wrócić do jego mieszkania, gdzie chciałam się zabawić, tym razem lepiej niż ostatnio.Wróciliśmy do jego mieszkania,otworzył drzwi,mnie wpuścił jak zwykle pierwszą,czekałam aż zamknie drzwi i wejdzie. Podeszłam do niego pocałowałam namiętnie, zaczynałam się rozkręcać, zaraz miałam zdjąć koszulkę, moim planom przeszkodził dzwonek telefonu, Kuroo od razu odebrał,chwilę ta jego rozmowa trwała,od razu podszedł do drzwi,obiecał następnym razem zabawę,że teraz musi wracać do pracy pogadać z szefem.Napalona kopnęłam buty kij wie gdzie, rzuciłam się na łóżko, rozebrałam się do bielizny i zaczęłam swoje przemyślenia. Obecne myśli skupiły się na Kuroo o możliwościach problemu przeze mnie, wzdychałam ciężko, tak bardzo go pragnęłam teraz, ale przez jego przeklętego szefa musiałam teraz leżeć napalona samotnie na łóżku,które chciałam dzielić z ukochanym. Niespodziewanie usnęłam przed powrotem Kuroo, budząc się szukałam wzrokiem obiektu mej miłości, wciąż byłam sama w tym pustym mieszkaniu, jedyne co leżało na stole to zapasowe klucze do mieszkania, które w razie czego miałam użyć do wyjścia. Czułam się smutna i trochę zawiedziona, że jeszcze nie wrócił do mieszkania, zapamiętam sobie tego wrednego grubego szefa, że coś takiego przez niego się stało,oj popamięta mnie skurwiel,popamięta. W mojej głowie ukazał się obraz przecięcia grubasa w pół,ale bym z chęcią zrobiła taką rzecz jakby nie było konsekwencji, niestety tu coś takiego było. Zrobiłam sobie śniadanie, zjadłam je samotnie przy stole, tęskniąc za Kuroo, jego obecność była teraz bardzo potrzebna mi, niezbyt jakoś mi się marzyło siedzieć sama w mieszkaniu, prawdopodobnie wieczorem wróci, moje plany poszły się walić. Jedyne co mi teraz zostało do zrobienia, to zająć się pracą, wrócić do mieszkania i czekać na przyjście kochanego barmana. Przebrałam się na zapleczu zakładu i moja katorga się zaczęła, dzisiaj nieco współczułam niektórym klientom, mój humor udzielał się im. Byłam chamska do pewnego stopnia, niektórzy się cieszyli z tego, pieprzeni masochiści. Moja zmiana się skończyła, przebrałam się i wróciłam do mieszkania, niestety Kuroo nadal nie było, miałam ochotę zabić każdego, nie wybaczę mu tego, w mojej głowie pojawiła się myśl o zabawie z Kuroo, oj ja się z nim zabawię, zapamięta to sobie, że Yae się nie zostawia samej sobie. Usiadłam na boku łóżka i czekałam na przyjście ukochanego, w swoich delikatnych rączkach trzymałam katanę gotową do rozcięcia czegoś. Po kilku godzinach ja leżałam znużona na łóżku, usłyszałam zamek drzwi, Kuroo wszedł do pokoju, nie miałam ochoty wstawać z łóżka, było mi tak wygodnie leżeć. Wysłuchiwałam kroki i oddech Kuroo, miałam nadzieję, że zaraz położy się koło mnie i przytuli, nastała długa cisza, nic nie było słychać, zaczynałam się martwić, moje myśli zamiast szukać wyjaśnienia tej sytuacji powędrowały w stronę wspomnień, które nie były najlepsze na świecie. Zdradziła mnie własna siostra, z zimną krwią, bez najmniejszego wahania chciała mnie zabić. Leżałam na brzuchu z głową wgniecioną w poduszkę, poczułam uderzenie w miejsce obok mnir i lądującą na moich ramionach dłoń. Odwróciłam się w jego stronę, spojrzeliśmy głęboko w swoje oczy, następnie Kuroo rzucił się na mnie przyszpilając moje ręce do łóżka. Pocałował mnie namiętnie i zaczął mnie spokojnie warstwa po warstwie rozbierać moje ciało. Poczułam jego dłoń na mojej piersi, zostawił mnie w samych podkolanówkach, było mi przyjemnie i nie musiałam się zbytnio ruszać, połączenie rozrywki z lenistwem. Pragnęłam go bardziej, ale dzisiaj musiałam trochę się ograniczać, jutro to inna sprawa, nie liczę na seks tylko miłość, która teraz jest z nim piękna. Wyzwoliłam się z jego przygwożdzenia i obróciłam się, leżałam teraz naga wyraźnie dając mu znak czego chcę. Zdjął z siebie dolną część swojego odzienia, przymierzał się do pchnięcia, ale na chwilę zastygł i delikatnie wszedł we mnie. Czułam jak jest we mnie, każde pchnięcie wyraźnie wyczuwałam, mój oddech stopniowo z jego ruchami przyspieszał. Na moment zastygłam w miejscu i poczułam falę rozkoszy, opadłam bezwładnie na łóżko, pragnęłam więcej, ale Kuroo na chwilę obecną nie mógł więcej. Położył się obok mnie i objął swym ramieniem. Czułam się wyssana z energii i bijące od niego bezpieczeństwo, bez namysłu zamknęłam powieki wcześniej przytulając się do ukochanego, teraz znajdowałam się w krainie snów, którą zamieszkiwał koszmar uznawany za moją siostrę. Miałam ochotę całkowicie o niej zapomnieć, ale ona ciągle dawała znać o swoim istnieniu, przez większość swojego życia była osobą wiedzącą nawet o moich najskrytszych sekretach czy obawach. Całą naszą znajomość, a raczej moje życie brutalnie zakończyła ona wbijając mi żelazny krzyż w serce, czułam się zdradzona i oburzona. Ten koszmar zazwyczaj wyglądał tak samo,ale zawsze dodawała jeden wyraz do swojej kwestii na koniec. Zaweze uważałam, że każdy może mnie zdradzić, ale nie ona, własna siostra mająca odpowiedź na każdy kłopot. Obudziłam się zaraz po kwestii siostry, gdy otworzyłam oczy widziałam Kuroo patrzącego na mnie.

Kuroo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz