Przezwisko: Pseudonim, który wymyślił na poczekaniu traktuje jak nowe imię. Każdemu przedstawia się jako Sekhme.
Płeć: Mężczyzna
Ranga chowańca: Zółtodziób
Punkty doświadczenia: 950
Rasa: Youkai, a dokładniej - kruk.
Moc: Krew Sekhme jest niczym innym jak śmiertelną trucizną, która weżre się w skórę, pochłonie mięśnie, kości, zatruje krew i połknie serce. To jednocześnie jego przekleństwo, jak i broń, bo z mocą, jaką został obdarzony przez bogów, czyni siebie chodzącą śmiercią. Umiejętność Sekhme opiera się na manipulacji krwią. Może kontrolować zarówno swoją krew, jak innego stworzenia, jednak w drugim przypadku jest to bardzo męczące dla Sekhme, dlatego gdy sytuacja tego nie wymaga, używa jedynie swojej krwi. Chociaż i to stara się ograniczyć z wiadomych powodów. Ani tego nie lubi, bo ta umiejętność go przeraża, a i jak każdy - nie ma nieskończonej ilości krwi.
Charakter: Obraz nędzy i rozpaczy. To jedno z najtrafniejszych określeń, jakie może przyjść do głowy po poznaniu Sekhme. Nie dość, że już wystarczająco dobrze upodobnił się do trupa z wyglądu, jeszcze lepiej podjął się tej roli pod względem zachowania. Pustka w jego oczach doskonale określa nastawienie do całego świata. W odróżnieniu do większości mieszkańców raju, jego już nic nie cieszy, a nawet jeśli, udaje obojętnego wszystkiemu, co go otacza, ponieważ uważa, że on nie ma prawa na nowo zacząć być szczęśliwym. Piętno kary, nadanej przez byłego pana, zbyt mocno odbiło się na charakterze. W tym samym czasie odrzucił tlące się w sercu ciepło na rzecz chłodnego opanowania i ignorancji. Jego osobowość przepełniła się zimnem. Ono zmusza go do nazywania uczuć słabościami, a Sekhme - taki słaby i zmęczony, łatwy do zniszczenia - nie może pozwolić sobie na okazywanie słabości, choć nie zawsze jest to tak skuteczne, jakby tego chciał. Dlatego, żeby zachować pełną ostrożność, zaczął odpychać ludzi, a coraz bardziej cenić ciszę i jedynie własne towarzystwo. Nie wyklucza to jednak uczucia zagubienia, a w miarę oddalania się od wszystkich innych, jednocześnie skazuje się na nieuniknioną samotność. Ucieka do niej, bo jest przerażony. Boi się, że ktoś znów go zdepcze i przyprawi o nowe cierpienia. A jednak na przekór temu, ile on zniósł, nie potrafi obarczyć tym samym innego człowieka. Paradoksalnie to osoby, które cierpią najbardziej, starają się, żeby nikt nie musiał przechodzić tego samego, więc pomaga jak może, gdy nikt nie zwraca uwagi na jego poczynania. Sam nawet pomimo szczerych chęci, już nie potrafi przyznać się, że chciałby uzyskać odrobinę troski albo poprosić o pomoc, to dla niego zbyt wiele. Sekhme jest bardzo dokładny i sumienny w wykonywaniu swoich obowiązków. Lubi, gdy wszystko idealnie ze sobą współgra, ale co się z tym łączy – często jego praca jest rozciągnięta na dłuższy okres czasu. Wprawdzie jemu cierpliwości nie brakuje, ale innym często się to nie podoba. Uważa, że nie musi się spieszyć. Życie wszak nie zając, nie ucieknie. Chyba.
Aparycja:
- Włosy: Niegdyś starannie układane, gładkie i błyszczące kosmyki w kolorze platynowego blondu, dzisiaj są jedynie rozczochraną plątaniną wypłowiałych włosów. Zmatowiały i osłabły przez lata wewnętrznego cierpienia.
- Twarz: Czasem Sekhme słyszy szepty niektórych bóstw o tym jaki był piękny. Wciąż jego byli przyjaciele pamiętają owalną twarz z trójkątną, ostro zarysowaną szczęką i podbródkiem. Tak radosne, pełne życia, błękitne oczy przepełniły się pustą szarością, a dawna iskra w nich wypaliła się, zostawiając jedynie popiół. Wąskie usta rozciągnięte w uśmiechu, zacisnęły się i nikt już nigdy nie usłyszał jego głosu. Ludzie wątpią czy jeszcze pamięta jak się mówi.
- Postura: Przeciętny to dobre określenie dla człowieka z metrem i osiemdziesięcioma dwoma centymetrami wzrostu. Niekiedy jednak przerasta niektórych mężczyzn, a kobiety w szczególności. Nie lubi tej cechy, chociaż hipotetycznie jest ona cechą dobrą, ale osoba pragnąca życia jedynie jako cień własnego cienia, inaczej patrzy na pewne aspekty. Dawniej uchodził za silnego, pełnego energii mężczyznę z wysportowanym, umięśnionym ciałem. Z czasem jednak wychudł, stając się marnym i chudym jak tyczka chłopcem, w dodatku zgarbił się, chcąc unikać uwagi innych.
- Inne: Jak na krucze Youkai przystało, Sekhme dostał od bogów potężne skrzydła, pokryte czarnym pierzem. Były na tyle silne, że potrafił latać. Uwielbiał to, pomimo tego, że to wymagająca wiele energii umiejętność, w każdym razie to już jest nieistotne. Lewe skrzydło Sekhme zostało mocno okaleczone, zaś po prawym został niewydolny kikut z kilku kości. Aby ukryć swoje ciało i utracony atrybut, zaczął nosić czarny płaszcz, przewinięty pod szyją szalikiem byłego bóstwa Sekhme, a twarz zasłonił czaszką jakiegoś zwierzęcia z rogami.
Bóstwo: Służył już jednemu bóstwu - Bóstwu Okrutnej Wojny. Był to jednocześnie jego pierwszy pan, którego chronił przez bardzo długi czas i był mu wierny jak przysłowiowy pies, bo pomimo bezwzględności i braku skrupułów, zachowywał się wobec Sekhme bardzo troskliwie, przynajmniej do czasu. Do czasu, w którym Sekhme popełnił pierwszy błąd w swoim zadaniu i doprowadził misję pana do porażki, wtedy bóg rozwścieczył się tak bardzo, że skrzywdził swojego chowańca w okrutny sposób. Rozerwał jego skrzydła, okaleczył ciało, a w krew wepchnął chorobę, która powoli zabija go od środka. Po wszystkim zostawił Sekhme samego. W ten sposób zraził się do służby bóstwom, unika znalezienia sobie kolejnego boga, co nie przychodzi mu z trudem, bo w końcu mało kto zechciałby wziąć pod swoje skrzydła umierającego kruka.
Relacje:
- Przyjaciele: Jedynie samotność się o niego upomina.
- Wrogowie: Ukrył się w swoich skrzydłach i udaje, że nie istnieje.
- Druga połówka: Miłość uważa za coś zgubnego.
- Organizm Sekhme nie reaguje na toczącą się w jego żyłach truciznę, ponieważ został do tego przystosowany w chwili stania się boskim chowańcem.
- Próbował pozbyć się choroby, narzuconej przez bóstwo, lecz na marne. Sekhme został skazany na długie cierpienie i powolne umieranie pod jej naporem.
- Twierdzi, że nienawidzi kwiatów, jest to oczywiście kłamstwo, ponieważ w rzeczywistości kwiaty są jedyną rzeczą, która sprawia, że Sekhme może poczuć się swobodniej. Kiedy nikt nie patrzy, lubi się nimi zajmować i właściwie można powiedzieć, że kwiaty są jego jedynymi przyjaciółmi.
- Ma bardzo szeroką wiedzę na temat roślin, z czego od razu zrobił pożytek. Sekhme znalazł inne zastosowanie dla swojej krwi. W połączeniu z odpowiednimi składnikami, zauważył lecznicze właściwości, dlatego zaczął ją wykorzystywać również do leczenia chorób i ran.\
- Obwinia się za porażkę misji jego dawnego pana, dlatego, aby obłożyć się większą karą, nosi jego szal. To forma przypomnienia, że był okropnym towarzyszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz