piątek, 29 grudnia 2017

Od Kaede "Dni mojej śmierci"

- Czas zgonu Wtorek 17.04. 2017r. Godzina 16.22. - oznajmił lekarz w białym kitlu, pochylając się nad ciałem chłopaka. A dokładniej mnie. Jak to się stało? Może zacznę od początku.

Tego dnia rozpoczynało się tygodniowe święto kwitnącej wiśni. Hanami. Uczniowie Ōmura no Hijiri Merīna no Gakkō* z niecierpliwością wpatrywali się w kwitnące drzewo wiśni, stojące dumnie po środku szkolnego patio. Zaledwie parę godzin dzieliło ich od pełnych śmiechu spotkań ze znajomymi. Tego roku święto, obchodzono w tej szkole niezwykle hucznie. Otóż przypadała rocznica nadania imienia szkole. Z tej też okazji uczniowie mieli skrócone lekcje.
Ja zawsze miałem sporo przyjaciół. Umówiliśmy się z paru chłopakami o 16 w parku znajdującym się zaraz obok szkoły.
Toteż gdy wybrzmiał tego dnia ostatni dzwonek, wybiegłem na korytarz w pośpiechu zarzucając torbę na ramię. Prędko zbiegłem po schodach i już po chwili pędziłem brzegiem chodnika na spotkanie z przyjaciółmi.

- Hej! Ty! Biały tengu**! Zatrzymaj się. Jeszcze ci pióra się postrzępią - usłyszałem za sobą szyderczy śmiech Gorou
- Chodź ten raz mógłbyś zostawić mnie w spokoju! Jest święto!
- Nigdy! - to rzekłszy zaczął mnie gonić z zadziwiającą prędkością, co było trochę zaskakujące ze względu na jego tuszę.

Sadził po chodniku niczym wielki tłusty bawół. Śmierdzący i zdecydowanie odpychający. W pewnym momencie swojego "cwału" na jego linię strzału, weszła niczego nieświadoma dziewczyna. Nanami. Miałam długie lśniące włosy i oczy w kolorze najgłębszej czerni. Była taka śliczna. Pech chciał, że wściekły Gorou popchnął ją z taką siłą, że upadła na jezdnię. Kątem oka zobaczyłem jedynie pędzącego tira i nie namyślając się, ani sekundy dłużej, zrzuciłem torbę wybiegając na środek ruchliwej ulicy. Poderwałem dziewczynę, jednocześnie odpychając ją jak najdalej od jezdni. Następnie zobaczyłem jedynie maskę tira uderzającego we mnie z siłą równą małemu pociągowi towarowemu. Potem była już tylko ciemność.

* Szkoła imienia Świętej Maryny z Omury
** tengu - wywodzący się z japońskiej mitologii stwór będący połączeniem kruka i człowieka. Okrutny, a zarazem posiadający olbrzymie magiczne możliwości. Według niektórych źródeł charakteryzuje się jasno błękitnymi oczami.


< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz