czwartek, 28 grudnia 2017

Od Soushiego CD Kushiny "Gasnący Płomień"


Obudziłem się z leniwym jękiem rozciągając się,wstałem i zauważyłem kartęczkę od Kushiny.Po przeczytaniu liściku poszedłem zjeść śniadanie.Przygotowałem sobie do spożycia tosty z białym serem i do tego herbatę waniliową,która mnie odprężała zazwyczaj.Spojrzałem na zegar,zauważyłem,że trochę przesiedziałem czasu przy tym śniadaniu,chyba pora się zbierać do Kushiny.
Przechodziłem przez miasto,w następnej chwili złapał mnie jakiś chłopak za ramię.
-Wyzywam cię biały kitsune na pojedynek!-Wykrzyczał pewny siebie.
-Dzieciaku.-Powiedziałem spokojnie z pogardą i zapalając następnie swoje ogony.-Ty wiesz z kim chcesz się mierzyć?
-Z kitsune i zaraz te twoje ogonki zgasną.-Powiedział tryumfalnie i pstryknął palcami,ale nic się nie stało.-COOOOOOOOO?!
-Idiota.-Mruknąłem a moje ogony wzrosły 10 razy większe oraz zacząłem być dziki i poważny.-Te ogony oznaczają moją duszę,a moja dusza krzyczy,płacze,walczy,nawet mści się.
-TO jeszcze nie wszystko.-Pstryknął kolejny raz palcami i nadleciał we mnie wielki ogień z nieba,natychmiastowo zasłoniłem się ogonami.
-To ma być ciepłe?-Spytałem ironicznie.
-Co ty odwalasz?!-Spytał zdziwiony.
-Płomień mojego ogona jest o milion razy cieplejszy w swojej normalnej formie niż ten twój ogień oraz mój ogień zawsze będzie się palił,a teraz dzieciaku daj mi spokój.-Zgasiłem swoje ogony i odszedłem,kątem oka widziałem jego klęczącego i załamującego się.
Poszedłem do sklepu kupić koszyk na piknik,kanapki na wynos,termos z herbatą już zaparzoną i kubkami szklanymi.Poszedłem nad polankę,gdzie miała być Kushina.Gdy doszedłem na polanę zauważyłem Kushinę jak zwykle w czasie snu podczas moich wizyt na tej polanie.Położyłem koszyk niedaleko,przykryłem ją swoją marynarką i położyłem się koło niej.Patrzyłem w niebo,które stale miało jakieś braki według mnie.Ciekawe czy chowaniec,może towarzyszyć swojemu bogu podczas narad,to pytanie tkwiło mi w głowie przez jakieś  15 minut a potem zmieniło się na to czy chowaniec zawsze będzie tylko chowańcem dla bóstwa.Ciekawe czy ona widzi we mnie tylko chowańca czy kogoś bliższego.Patrzyłem na Kushinę i nagle zauważyłem,że jej ręka wędruje w moją stronę,poczułem,że ciągnie mnie za uszy.To uczucie było nawet przyjemne o dziwo,jak na tego typu przyjemności.

<Kushina?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz