sobota, 23 grudnia 2017

Od Katamarana CD Kushiny "Życie usiane kwiatami"


 - Możesz uwolnić je od bólu, rozluźnić ich ciało. Odpoczynek kojarzy się z relaksem, rozluźnieniem. Wiem, że to smutne, kiedy słyszy się takie prośby, wiem też, że chcesz im pomóc, ale jak sam mówiłeś, nie jesteś w stanie. To chociaż możesz spełnić ich ostatnią prośbę. Na pewno byłyby Ci wdzięczne, ale to już Twoja decyzja. Nie mogę w nią ingerować. - Obracała kwiat w swoich palcach, spoglądała na niego z pewnym smutkiem w oczach. Żywa i radosna bogini gasła, mówiąc o takich rzeczach. Zresztą, chyba każdy to robił. Jeśli wiadomości o śmierci, o umieraniu, o zanikaniu jednej z jednostek nie ruszał, znaczyło to, że człekowi bliżej do psychopaty i socjopaty, aniżeli zwykłej, zdrowej jednostki. Ból zawsze  istniał, zawsze rozrywał, można było tylko udawać, że się go nie czuje.
 - Dlaczego nie mogłem być tym od mądrości, co? - Uniosłem się do siadu i wydąłem wargi w lekkim oburzeniu. - Albo wojny. Byłoby łatwo. Tymczasem beznadziejne lenistwo i zmęczenie. Nawet to nie ja powinienem dawać odpoczynek, ja jestem tym od zabierania chęci do czegokolwiek. Ja jestem od wymykania się od obowiązków. Ja jestem tym, który mówi głośne "Nie chce mi się", albo "Za chwilę". Ja jestem tym, który odkłada wszystko na ostatnią chwilę. - Podniosłem się i otrzepałem tyłek, wciśnięty w czarne spodnie. - Truję życie. Dam im chwilę bez ataków czy względną stabilność. Nie nadaję się do tego - powtórzyłem beznamiętnie. - Dziękuję za wianek, był naprawdę piękny. Jak radzisz sobie z tymi wszystkimi głosami? Też cię tak napastują jakimiś głupimi prośbami? Dostaję od tego migreny, przysięgam. Da się to jakoś wyciszyć? Jest jakiś przycisk? A może po prostu zignoruję i zniknę. Tak. Dobry pomysł. - Wcisnąłem dłonie w kieszenie. - Jestem beznadziejnym bożkiem, nie ma co. Zastąpią mnie i będzie lepiej. - Zaczesałem włosy do tyłu i związałem je gumką, ściągniętą właśnie z nadgarstka. - Ładną polankę sobie upatrzyłaś, rzeczywiście, spokojnie tu i miło. Można pomyśleć. Poczekać. Odpocząć.

Kushina?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz