sobota, 30 grudnia 2017

Od Maxa "Ścieżki losu"

Święto Hanami jest jednym z moich ulubionych świąt. Pełne radości i zachwytu nad zwyczajną rzeczą, jaką jest drzewo wiśni. Chodząc po mieście, widziałem jak wiele chowańców biega po świątyniach swoich panów, starając się przygotować wszystko do tych dziwnych dwóch tygodni. Wchodząc na targ, spotkałem się jedynie z tłumem ludzi, którzy rozmawiając ze sobą, jednocześnie się targowali i kupowali przeróżne owoce, warzywa, dekoracje czy ryby na sushi. Ich odpychający zapach, natychmiast kazał mi się zmywać. W sumie nie wiem czemu tak nie lubię ryb. Skręcając w boczną aleje, usłyszałem nad uchem czyjiś głos, lekko zachrypnięty, a jednocześnie bardzo mi znajomy i przyjazny.
-Dzień dobry panie Migami - odwróciłem się z serdecznym uśmiechem.
Mój instykt mnie nie zawiódł. Przede mną stał niski staruszek z siwą brodą, który opierał się o laskę.
-Witaj Neko. Nie chciałbyś zarobić paru groszy ?
Był to chyba jeden z najserdeczniejszych bogów jakich poznałem. Miły, otwarty, chętny do pomocy i uparty jak osioł.
-Przez Hanami, wszystkich wywiało. A potrzebuje, żeby ktoś zaniósł to pudło z lampionami do parku Kushiro - trochę mnie to zdziwiło, bo przecież ten staruszek ma trzech chowańców.
-Oczywiście panie Migami, z wielką chęcią.
Wziąłem wskazany przez boga karton, pomachałem mu i poszedłem w kierunku parku Kushiro. Droga nie była długa, a ja rozglądając się obserwowałem wszystko i wszystkich. Minęła chwila, a stanąłem pod bramą do parku. Po drugiej stornie jeziora, zobaczyłem jednego z chowańców pana Migamiego rozdawającego lampiony. Zacząłem iść w jego kierunku. Rozglądając się na boki, nie zauważyłem przechodnia niechcący na niego wpadłem. Karton z lampionami poleciał gdzieś a ja z impetem wylądowałem na ścieżce.
-Bardzo przepraszam ! Moja wina !

<Ktoś ?>

1 komentarz:

  1. Wziołem. Stanołem. Poszłem.
    Rozumiem, że administracja ma własne życie i może nie czytać wszystkich opowiadań, ale... to razi w oczy.

    OdpowiedzUsuń