czwartek, 21 grudnia 2017

Od Kushiny CD Soushiego "Gasnący Płomień"


   Całe te jego prośby były trochę dziwne, jednak nie zaprzątałam sobie nimi głowy do czasu aż nie zaczął się rozbierać. Ujrzałam dużo blizn, które automatycznie wywołały u mnie współczucie i chęć pomocy. Jednak to co stało się później, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Soushi klęknął, łapiąc mnie delikatnie za dłoń, byłam zaskoczona i zszokowana..
 -Nie będziesz musiała walczyć z tymi potworami,bo ja cię ochronie.-Powiedział spokojnym głosem.
 -Umm- potarłam kark, spoglądając na niego niepewnie. Poczułam się bardzo dziwnie- To miłe Soushi, na prawdę, ale nie musisz się o mnie martwić. Praktycznie nie walczę, zawsze rozwiązuje sprawy pokojowo. Przecież to moja specjalność- cofnęłam swoją dłoń, uśmiechając się.
   Zaraz zebrałam brudne filiżanki, aby wrzucić je pod wodę, szybko je umyłam, a kiedy wróciłam do pokoju Kitsune zdążył się już przebrać i usiąść jak gdyby nigdy nic.
 - Wiesz, że otaczający nas świat jest niebezpieczny- Zaczął, spoglądając na mnie kątem oka.
 - Ja wiem ja wiem, oraz doceniam to, że się tak o mnie troszczysz. Na prawdę, aż dziwne że jeszcze nie znalazłeś sobie boga. Takich chowańców jak ty, to tylko ze świecą szukać. Ewentualnie sam musisz się ukazać i poobserwować bóstwa, może trafi Ci się ktoś godny uwagi.
 - W sumie- wstał - Dziękuje Ci bardzo za gościnę o bogini- skłonił się.
 - Nie ma za co, wpadaj do mnie kiedy tylko chcesz, bardzo lubię gości- uśmiechnęłam się do niego promiennie- Jak nie będzie mnie w świątyni, możesz znaleźć mnie na polanie, przesiaduje tam w wolnych chwilach kiedy nie słucham modłów moich wierzących.
 - Dobrze, skorzystam z tej podpowiedzi- pokiwał chętnie głową- A więc do zobaczenia - pomachał mi wychodząc.
   Szybko zasunęłam za nim drzwi, siadając tym samym do stolika, przy którym spisywałam sobie wszystkie życzenia. No to nie ma co, czeka mnie pracowita Noc.

~~~~~

"Kochany boże, jak mogę to powstrzymać, moi rodzice się ciągle kłócą, nie chcę tego. Za każdym razem się boje. Proszę pomóż mi"


"Proszę o pokój między mną a sąsiadem, ciągle tylko się kłócimy i dokuczamy. Z dnia na dzień sprawy przybierają zły tor"


~~~~

   Po dosyć pracowitej nocy uznałam, że należy mi się chwila odpoczynku. Wstałam razem ze wschodem słońca i udałam się na swoją polankę, by tam oglądać każdy jego blask. Ten widok dosłownie zapierał dech w piersiach, nie było nic piękniejszego niż to. Nigdy mi się nie nudził, gdybym mogła to bym oglądała to bez przerwy. Motyle, kwiaty wszystko co wiąże się z dobrem i pokojem było u mych stóp. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko przyjaciół, albo chowańca który powinien się ukazać, kiedy przyjdzie czas. Z uśmiechem na ustach pozwoliłam sobie pogrążyć się w marzeniach mojego niewinnego umysłu.

Soushi? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz