-To jakim zwierzakiem jesteś ? –spytałam przyglądając mu się nieco bliżej, a konkretniej przyglądając się nieco bardziej jego plecom i tyłowi, gdzie było widać dosyć puchaty i długi ogon.
- Jesteś listem? Psem? Wilkiem? – spytałam będąc całkiem ciekawa od jakiego zwierzaka ogon mu wyrasta z tyłka. Trzeba było jednak zaznaczyć, że ogon ten był bardzo ładny, stwierdzić można, że było to spory kawał ogona lub jak kto woli kity.
Aby mieszkać w zrujnowanej szopie trzeba mieć nierówno pod sufitem. – odpowiedziałam na jego kąśliwe stwierdzeni co by sobie za dużo nie myślał i nie wyobrażał. Nie miałam zamiaru mu pozwolić by mi od tak dogryzał paskudnik jeden. Nie, nie, nie, niema czegoś takiego i tyle. Zgubić się mógł każdy, a zwłaszcza taka ja. Mała bogini, która przez ten okropny, rzęsisty deszcz niemal nic nie widziałam. No i do tego wszystkiego było w tym całym świecie dopiero do niedwana, więc miałam prawdo do pomyłek większych i mniejszych jeszcze przez jakiś czas co nie znaczyło iż mam się nie starać, bo w bycie Boginią, przynoszenie ludziom szczęścia oraz w słuchanie i pomaganie im wkładałam całe swoje serduszko. Za to by zamieszkać w ruderze z dziurami w ścianach i dachu trzeba było być naprawdę szurniętym i to całkiem zdrowo.
-Jestem boginią. A ty skoro mówisz, że przybierasz futerko, to pewnie jesteś Chowańcem. –stwierdziłam niemal w stu procentach pewna co do tego kim jegomość .
-Oki, może tak być pod portal. – stwierdziłam na jego propozycję i chwyciłam za moją parasolkę zaraz to ją rozkładając.
<Nexaron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz