Obudziłam się w łóżku Kuroo,po nieprzespanej nocy z nim,było pięknie,interesująco,zapewnił każdą rozrywką jakiej pożądałam,a nawet taką,o której sama nie wiedziałam wtedy.podniosłam się z łóżka i zaczęłam szukać wzrokiem po pokoju w celu znalezienia Kuroo,stał przy kuchni robił śniadanie.Wygramoliłam się z łóżka,podeszłam do Kuroo i pocałowałam go w policzek,Od razu po pocałunku odrzucił nóż i wędlinę,wziął mnie ramiona i namiętnie pocałował.Była spełniona,że on mi okazuje uczucia,ale trochę mnie to bolało,musiałam się przecież ruszyć,pstryknęłam go w czoło,nie pierwszy i nie ostatni raz.Stanowczo dałam znak,że muszę się ubrać.Rozumiejąc mnie puścił mnie z swojego uścisku i dał odejść,założyłam bieliznę oraz swoje wczorajsze ubrania,teraz tylko zostało zjeść śniadanie i wtedy pozostanie mi czas wolny z Kuroo. Obecnie pragnęłam jego jak niczego innego,był dla mnie czymś bez czego nie mogłam żyć,okazał się zabaweczką na resztę życia,którą nie chcę nikomu oddać ani zostawić.Usiadłam przy stoliku obok Kuroo,oparłam się o niego i zaczęłam jeść kanapki,to uczucie dotykania jego było wspaniałe i pełne ciepła,które dawało tyle szczęścia mi.Walę innych mężczyzn,znalazłam własnego,którego nie da się zastąpić.Po chwili objął mnie ramieniem,nie był do końca ponury,ale i potrafił też robić co trzeba i kiedy trzeba,był niezawodny,nie do zastąpienia,on był mój,a ja jego,nikogo innego.Spojrzałam na zegar i miałam mieć za 40 minut swoją zmianę,wstałam śpieszno z siedzenia,złapał obiema rękoma policzki Kuroo,schyliłam się,przyciągnęłam do siebie i pocałowałam.Stanęłam w drzwiach i spojrzałam na niego,również na mnie patrzył.
-Wiesz o której kończę pracę,będę czekała na ciebie kochany.-Powiedziałam na pożegnanie.
Wyszłam z mieszkania i skierowałam się pośpiesznie w kierunku kawiarenki,nie miałam zbytnio czasu się czymś martwić,nie mogłam się spóźnić.Weszłam do budynku 5 minut przed swoją zmianą,od razu skierowałam się na zaplecze,przebrałam się myśląc o Kuroo jak wczoraj zdejmował te ubrania,już pojawiał się uśmiech na mojej twarzy.
-Co ty taka uśmiechnięta.-Spytała koleżanka.-Nigdy cię takiej szczęśliwej nie widziałam,nawet jak miałaś wokół siebie stado mężczyzn.
-A nic.-Odparłam.-Znalazłam tego jedynego.
-Opowiadaj i to już.-Naskoczyła na mnie bym jej opowiedziała.
-Jest cudowny,dobrze zbudowany,interesujący i zna moje pragnienia.-Odpowiedziałam.
-Czyli ideał dla ciebie.
-Dokładnie.
Ja ruszyłam na lokal,zostawiając koleżankę na zapleczu,dzisiaj miałam ochotę tylko jakoś minąć ten czas dopóki nie jestem z Kuroo,Każde zamówienie przyjmowałam oraz wykonywałam z przyjemnością,z uśmiechem na ustach,ale zawiodłam mężczyzn na ich pech,ta kobieta jest już zajęta i nie jest zainteresowana już rozrywką z którymś z was,tylko Kuroo teraz się liczy.Każdy z nich liczył na jakieś widoki,ale niestety te obszary są dla was zablokowane na stałe już,jedyny mężczyzna,który się nie uśmiechał głupio oraz nie zawodził był tamten staruszek,który mnie przejrzał ostatnio.Szłam z kolejnym zamówienie do klienta,dzwonek od drzwi zwrócił moją uwagę,a w drzwiach był Kuroo,odłożyłam szybko zamówienie na najbliższy stolik i szłam na spotkanie z Kuroo. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go namiętnie,nie jeden się patrzył na nas pełny zazdrości bądź nienawiści.Dałam odejść Kuroo,poszedł do stolika w rogu,wzięłam zamówienie i zaniosłam je klientowi,obróciłam się na pięcie,spojrzałam w stronę Kuroo,a mojego faceta otoczyli prawie wszyscy mężczyźni.Szybko odniosłam tackę na ladę,idąc w stronę stoliczka Kuroo przywołałam katanę i zatrzymałam się przed grupą.
-Niech go któryś spróbuje dotknąć,a przetnę na pół,wątpię by któryś próbował zemną zadzierać.-Ostrzegłam ich a mężczyźni od razu się odsunęli a ja usiadłam obok chłopaka.
-Co cię tu sprowadza?-Spytałam z zaciekawieniem.
-Nie mogłem wytrzymać bez ciągnięcia twoich uszów.
-A tak naprawdę?
-Nie mogłem wytrzymać bez ciebie i potrzebuję kawy.
-Już zaraz przynoszę.
Odeszła od Kuroo,podeszłam do lady i poprosiłam o kawę,jedna z dziewczyn nawiązała zemną kontakt.
-Yae pierwszy raz widzę żebyś przywołała swoją katanę w obronie chłopaka,jest to ktoś wyjątkowy dla ciebie?
-Tak i to bardzo.więc jeśli zamierzasz dalej tracić mój cenny czas to lepiej siedź cicho.
-Zazdroszczę ci takiego ciała i jego.
Zabrałam tacę z kawą i wróciłam do stolika Kuroo,położyłam kawę na stoliku i szykowałam się do dania mu zamówienia,schyliłam się,zamknęłam oczy i wyczekiwałam pocałunku,zamiast tego poczułam jak są ciągnięte moje uszy,lekko odskoczyłam,ale przez jakiś czas może za nie pociągać skoro sprawia mu to przyjemność,stałam tak parę minut gdy przerwał mnie ciągnąć za uszy i wreszcie mnie pocałował.Przybliżyłam swoje usta do jego ucha.
-Następnym razem pocałuj a nie ciągniesz za uszy.-Szepnęłam.
-Ale ty masz takie fajne uszy.-Tłumaczył się.
-Ale to też wnerwia jak ktoś tak ciągnie za uszy.
-Sprawia ci to przyjemność nawet jak widzę.
-Może.
Odwróciłam się na pięcie i oddałam tackę,przebrałam się na zapleczu i wróciłam siedzieć obok Kuroo,złapałam go za ramię i spojrzałem mu prosto w oczy.
-Zabierz mnie teraz do swojej pracy,proszę.-Poprosiłam Kuroo jak mogłam.
Kuroo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz