sobota, 6 stycznia 2018
Od Nexarona CD May "Deszczowy Dzień"
Bogini robiła wrażenie śmiałej i to znacznie bardziej niż mogło się zdawać na pierwszy rzut oka, a może to po prostu on nie był dość straszny, czy urokliwy, bo zdawała się z nim rozmawiać swobodnie i nawet nie bała się usiąść obok. Tego rodzaju myśli szybko zaczęły krążyć w głowie wilka, lecz... Trwało to jedynie moment i tak jak szybko się pojawiły, tak szybko znikły. Czemu? Bo sam siebie zapytał, czy miało to jakieś znaczenie? Nie próbował jej przecież teraz jakoś odstraszyć od siebie, czy stworzyć pozory niedostępnego, a za urodziwego się nie uważał, więc nie miał co się nawet starać. Co za tym idzie, najlepiej będzie po prostu wrócić myślami do bardziej przyziemnych spraw, a mianowicie rozmowy, jaką prowadzili.
- Zabrzmi to pewni jak banalna próba podrywu, ale... Gorący ze mnie chłopak - powiedział z szerokim uśmiechem i po chwili wewnętrznej walki zaśmiał sam z siebie, ale również wyciągnął ku May dłoń - Jeśli chcesz się przekonać, chwyć mą dłoń.
Jemu osobiście nie brakowało tutaj towarzystwo. W końcu las pełen był żywych istot. Wystarczyło tylko umieć je znaleźć. Co się zaś tyczyło ewentualnej renowacji tego miejsca to cóż... Nie było jego i nie był też na tyle do niego przywiązany, aby ewentualnie z kimś o nie walczyć, a co za tym szło, nie widział również powodu, aby się męczyć i je naprawiać. Liczył jedynie na to, że budynek nie zawali się na niego i jak na razie nie było takiego zagrożenia. Co będzie później? Pomyśli o tym później...
- No nie wiem... Może on długo potrwać, a parasolka nadal jest sprawna - powiedział na przekór tego, co zazwyczaj można było się spodziewać w takiej sytuacji. To nie było przecież tak, że brakowało im miejsca, czy spodziewał się innych gości - Choć w sumie... Ale wytłumacz mi tylko, jak można pomylić swój dom z czyimś?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz