czwartek, 18 stycznia 2018

Od Aorine CD Reiko "Hase-dera"


Liście lekko musnęły mój policzek, gdy udałem się do świata ludzi. Od wczoraj w głowie miałem modlitwę, która nie dość, że nie dawała mi spać, gdyż nie mogłem zapanować nad łzami, to jeszcze ściągnęła na ziemię i to nie w celach zabawy. Mimo, że Hanami brzmiało kuszącą nie mogłem się tam udać głównie ze względów osobistych. Alergia na pyłki robiła swoje nawet jak nie byłem w pobliżu kwitnących kwiatów roślin. Pyłki są wszędzie... niestety.
Wstrzymując kichnięcie wyszedłem z krzaka w którym się znalazłem. Wokół mnie znajdował się las z domieszką szczelin i małych górek. Nie czułem się zbyt pewnie, gdyż w grę niestety wchodziła Akuma, która nawiedzała te tereny. 
"Mam nadzieje, że ten stwór zostawi moją mamusię" 
Głos w mojej głowie należał do małej dziewczynki. Nieco na początku się zdziwiłem, że ludzkie dziecko jest w stanie zauważyć zjawę, lecz gdy głębiej poszukałem okazało się, że takie brzdące są w stanie. Z każdym dniem, gdy jestem bóstwem dowiaduje się czegoś nowego, lecz głównie nie z własnej woli. Sytuacja tego wymaga, a ja czasami muszę się tego i owego dowiedzieć. 
Okolica wydawała się spokojna. Niedaleko znajdowała się piękna świątynia, więc miałem pewność, że Akuma nie jest zbyt blisko niej. Nie sądzę by zbliżała się w święte miejsce, gdzie jej moc na pewno będzie nieco osłabiona. Na logikę to zbyt duże ryzyko, ale co tam może wiedzieć początkujące bóstwo jak ja. Rozejrzałem się uważnie, lecz moje zmysły nie wykazywały, że ktoś może być w pobliżu...a przynajmniej jakieś zagrożenie. Dla pewności cały czas trzymałem dłoń na rękojeści katany, którą miałem przyczepioną do pasa. Przezorny zawsze ubezpieczony, a nie chce wiedzieć jakie konsekwencje wynikając z ataku demona. 
Przeczesując tak pobliskie tereny, zacząłem się powoli uspokajać. W pobliżu nie było nikogo, a przynajmniej tak mi się zdawało. Gdy tylko spuściłem gardę natknąłem się na kobietę o czerwonych jak ogień włosach. Przez impuls chwili ustawiłem się w pozycji bojowej, a dłonie powędrowały na rękojeść broni, która tylko czekała na opuszczenie pochwy. Dziewczyna również była gotowa do walki. Włócznia w jej rękach była nieco niepokojąca... do tego wyglądała na taką, która ma jakieś doświadczenie w walkach. Zbroja na jej ciele odbijała promienie słońca, które przedzierało się przez korony drzew,a włosy lekko falowały od wiatru. Stojąc tak w napięciu zaczynałem panikować. Nie wiedziałem czy ona jest Akumą, czy nie...w końcu nigdy żadnej nie widziałem. Przez natłok myśli ruszyłem pierwszy do ataku, lecz nim zdążyłem wyjąc katanę moja stopa zaczepiła się o korzeń, a ja wylądowałem na twarz jak ostatnia pokraka. 
-No świetnie.... - Syknąłem cicho podpierając się na rękach. Nie mogłem uwierzyć w to, że tak łatwo spanikowałem, przez co popełniłem błąd. Zazwyczaj w takich sytuacjach moja niezdarność odchodzi w zapomnienie, lecz wtedy nie byłem zestresowany wizytą w obcym miejscu. 
Podniosłem wzrok spodziewając się jakiegoś ataku, czy czegokolwiek, lecz czerwonowłosa jedynie patrzyła na mnie z lekkim niedowierzaniem. No dobra... Akuma raczej by skorzystała z okazji, a ona? Stoi...i nic. 
-Um.... - Zacząłem, lecz nie bardzo wiedziałem , co powiedzieć, więc jedynie uśmiechnąłem się niewinnie siadając na nogach, a ręce układając na kolanach - Nie chciałem cię wystraszyć. Przepraszam... 
<Reiko?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz