niedziela, 28 stycznia 2018
Od Nexarona CD Haku "Skrzynia zagadek"
Wilkopodobna postać była natomiast zajęta przyglądaniu się temu, co pozostało z truchła demona. Nie pamiętał co prawda swojego poprzedniego życia, ale miał wrażenie, że to z niego wyniósł swoją ciekawość do nieznanego. Teraz natomiast mógł poznać drugi świat istniejący i przeplatający się z jego, o którego wcześniej istnieniu nie miał pojęcia. Niestety, mimo że w świecie ludzi wierzy się, iż bogowie są wszechwiedzący to była to tylko bajka. Poza ogółami, które nic nie mówiły, tak naprawdę nie wiedział, nawet czemu został chowańcem. Miały nimi zostawać czyste dusze, ale jeśli jego obecna dusza była choć trochę podobna do tej poprzedniej to na pewno nie można było jej nazwać "czystą". Do czego jednak zmierzam? Dokładnie tyle samo... Nie. Znacznie mniej wiadomo było o demonach albo przynajmniej nie była to ogólnie rozpowszechniona wiedza. Wszystkim zdawał się wystarczać założenie, że były "złe" i trzeba było je wszystkie zabić. Wilka takie uproszczenie spraw nie zadowalało. Jeśli poczuje się zagrożony, to nie zawaha się naturalnie zabić, ale to nie dotyczyło tylko akum, a wszystkich bez wyjątku. Czemu zrobił to tym razem? Może dlatego, że mniej prawdopodobne było to, iż Haku się na niego żuci. Teraz, więc ograniczył się do oględzin zwłok na tyle na ile jego wiedza mu na to pozwalała. Swoją drogą fakt, że nie wiedział, nic co wydawało mu się przeciętną wiedzą na temat budowy ciała ludzi i zwierząt sugerowało, że nie był ani weterynarzem, ani lekarzem żadnego rodzaju.
- Szczerze mówiąc, to nie mam obecnie żadnych planów. Ani nie wiem, nawet gdzie jest najbliższy portal prowadzący do wymiaru bogów, a ty wiesz? - nie korzystał z nich za często, więc nawet tego nie widział. Było to na swój sposób śmieszne, ale co mógł poradzić? Na pewno nie będzie udawał, że jest inaczej. Nie warte to było po prostu zachodu, jeśli mógł po prostu się zapytać. Duma jego na pewno na tym nie ucierpi...
Co się tyczyło samego przedstawienia, to Haku tego wiedzieć nie mógł, ale Nex byłby nawet skłonny dotrzymać zakładu, gdyby tylko miał pewność, że porozumie się z demonem. Niestety takiej pewności nie miał i stąd bóg wędrowców mógł jeszcze trochę pożyć. Sam sobie byłby winien, że zszedł do świata ludzi bez ochroniarza, jeśli nie umie się obronić. On nie miał obowiązku o niego dbać. Była to prawda, której nigdy nie pozna, bo niby jak. Jednocześnie naturalnie Nex nie oczekiwał żadnych podziękowań za ratunek, bo przecież przynajmniej w teorii był w takim samym zagrożeniu jak młody bóg. Gdyby jednak miał do niego żal o tą zabawę to cóż... Na pewno pomógłby mu ochłonąć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz