niedziela, 28 stycznia 2018

Od Nexarona CD Haku "Skrzynia zagadek"


Ooo... To było coś, co nawet by Nexaron'a zainteresowała. Okropną przypadłością portali było to, że choć znajdowały się w odgórnie ustalonych miejscach na całym świecie, to było ich tyle, iż nie sposób było od razu spamiętać ich położenie. Mijałoby się to trochę również z celem dla chowańca, który nie pełnił aktywnej służby u któregoś z bogów. Wówczas to mogłoby się okazać, że jego obowiązki wymagają od niego podróżowania po całym świecie. Tak zaś wystarczyła mu wiedza o tych, które znajdowały się w okolicy. Dodatkowo prawie nie bywał w wymiarze boskim, bo zdawał się odstawać od tam żyjących. Większość, jeśli nie wszyscy wydawali się przeświadczeni o tym, że życiowym celem jemu podobnych było oddanie się w "służbę" boskim istotom, ale on nie był zadowolony z tego, jaką to przed nim malowało przyszłość zadowolony.
Jak jednak zaznaczyłem, chciał przynajmniej wiedzieć, gdzie w okolicy znajdowały się portale i dlatego ruszył w ślad za Haku wzdłuż skalnej plaży. Starał się przy tym stąpać po dwakroć ostrożnie, bo choć nienoszenie butów miało wiele zalet, to stąpanie po śliskich kamieniach i muszlach do nich nie należało. Wyrżnięcie orła to byłoby pół biedy, bo ucierpiałby jedynie jego wyobrażenie, jakie miał o nim bóg. O ile jakiekolwiek o nim miał. Rana na stopie byłaby znacznie bardziej uciążliwa. Mimo iż względnie szybko się na nim wszystko goiło, to piekłaby sama z siebie, a jeszcze do tego dochodziła słona woda. Z pewną więc ulga przywitał piasek pod stopami, gdy zaczęli zbliżać się do lasu.
- Tak blisko? - zapytałem, spoglądając na wąską ścieżkę i nie próbując przy tym kryć swojego zaskoczenia. Trochę uciążliwe, że nie dało się wykryć protali na odległość, ale co poradzić. To było życie, a nie gra komputerowa i tak wygodne rozwiązania codziennych problem nie istniały nawet w wymiarze bogów.
- W sumie to nadal nie powiedziałeś mi ,co robiłeś w okolicy. Czy dobrze zgadywałem, że chodziło o ten statek? Czy może o coś innego - za tymi pytaniami kryło się inne. O to, czy załatwił co miał do zrobienia i choć mógłby sam się domyślić, to chwilowo nie miał lepszego pomysłu na pociągnięcie rozmowy.
- Jako bóg podróżnych musiałeś być w bardzo wielu miejscach. Poleciłbyś jakieś miejsce, gdzie można się dobrze zabawić po zmierzchu? - nagle uderzyło go niczym ciężarówka, że właściwie to miał przed sobą kogoś, kto przynajmniej w teorii powinien zwiedzić cały świat. Na pewno wskaże mu miejsca, gdzie może dobrze się zabawić i to na wszelaki sposób. Gdzie udać się, aby zobaczyć piękne widoki na randkę, a gdzie nie warto się udawać nigdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz