Uśmiechnęłam się lekko, patrząc gdzieś w bok. Całe pomieszczenie wirowało jak wielka pralka, a to oznaczało, że alkoholu wystarczy na ten wieczór, bo jeszcze trochę i zacznę robić rzeczy, których będę żałować. Już samo mizianie się do Soushiego było sygnałem, że zaczynam tracić kontakt z rzeczywistością.
- A mało to takich idiotów? - Parsknęłam śmiechem, rozglądając się na około.
- Tsume... - Westchnął białowłosy, zmuszając mnie, bym na niego spojrzała. Przekręciłam lekko głowę, czując jak jedno z uszu opada mi bezwładnie.
- Stary znajomy, niespecjalnie za sobą przepadamy. Właściwie odkąd się znamy dogryzamy sobie wzajemnie, a odkąd oboje tu trafiliśmy, to zaczął... A zresztą. - Machnęłam ręką, patrząc na podłogę i próbując ocenić jej odległość od swoich stóp. Oczywiście zaczęło mi się kręcić w głowie jeszcze bardziej, dlatego powoli zsunęłam się z kolan mężczyzny i posuwistym, w miarę prostym krokiem ruszyłam ku wyjściu.
Wieczorne chłodne powietrze wdarło się do mojego nosa, rozbudzając nieco mój umysł z błogiego stanu rozespania. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego po alkoholu tak bardzo wszystkim chce się spać, a ostatnio dosięgnęło to i mnie, z czego niespecjalnie byłam zadowolona. Zostać uśpioną przez alkohol, śpiączka alkoholika.. Niespecjalnie podobały mi się te wizje, ale w tym momencie wydawały mi się bardzo śmieszne, przez co zaczęłam śmiać się pod nosem.
- Może powinnaś wrócić do domu? - Białowłosy wyrósł obok mnie jak spod ziemi, na co odskoczyłam w bok spinając się nieznacznie. Naprawdę momentami zachowywał się jak jedna z moich iluzji, ale faktycznie dotykał mnie i biło od niego ciepło, a to nie pasowało już do mojej mocy. To co tworzyłam ja było puste i zimne...
- Noc jeszcze młoda, lisku. - Mrugnęłam do niego, wskakując na pobliski murek i robiąc na nim obrót. To wcale nie tak, że zapomniałam, że pięć sekund wcześniej kręciło mi się w głowie, gdy stałam w miejscu. I to też nie tak, że prawie spadłam i złamałam sobie kark, a jedynym co mnie przed tym uchroniło był Soushi.
- Może powinnaś wrócić do domu? - Białowłosy wyrósł obok mnie jak spod ziemi, na co odskoczyłam w bok spinając się nieznacznie. Naprawdę momentami zachowywał się jak jedna z moich iluzji, ale faktycznie dotykał mnie i biło od niego ciepło, a to nie pasowało już do mojej mocy. To co tworzyłam ja było puste i zimne...
- Noc jeszcze młoda, lisku. - Mrugnęłam do niego, wskakując na pobliski murek i robiąc na nim obrót. To wcale nie tak, że zapomniałam, że pięć sekund wcześniej kręciło mi się w głowie, gdy stałam w miejscu. I to też nie tak, że prawie spadłam i złamałam sobie kark, a jedynym co mnie przed tym uchroniło był Soushi.
Zawisłam na jego rękach twarzą do ziemi, przez chwilę zastanawiając się, czy jest mi tak wygodnie. Stwierdziłam szybko, że jednak nie jest, gdyż ręką kitsune nieprzyjemnie wbijała mi się w linię biustu, dlatego zamachałam ogonem tuż pod nosem mężczyzny odwracając jego uwagę i zsunęłam się z jego rąk, robiąc przewrót w przód. Swoje akrobacje zakończyłam stojąc w pozycji prostej z wyciągniętymi ku górze rękami.
- Nie byłaś kiedyś jakąś akrobatką, czy coś? - Zaśmiał się, ruszając powolnym krokiem za mną.
- Nie, raczej nie. Moje życie miało zupełnie inny tor, o ile to co pamiętam jest prawdziwe... - Mruknęłam w zastanowieniu, uśmiechając się szeroko do swojego rozmówcy.
- Więc jak potoczyło się twoje życie?
Momentalnie stanęłam w miejscu, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Owszem, byłam pijana, nie da się ukryć, ale nie na tyle, by poruszać takie tematy. W pierwszej chwili miałam ochotę rzucić się na tego Królewicza Subtelności, jednak odpuściłam, wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się delikatnie. Zanuciłam melodię, do której po chwili dodałam kilka słów.
- Let's follow the lights,
Let's follow the crowd
Baby, we got to get out
Let's get out of this town*
Tą piosenkę znałam jeszcze za życia, tego jednego co do niej byłam pewna. Ale kto, kiedy i w jakich okolicznościach mi ją pokazał pozostawało zagadką. Zapewne gdybym bardziej się nad tym zastanowiła, przypomniałabym sobie wszystko, nie byłam tylko pewna czy tego chcę. Potrząsnęłam głową i odwróciłam się do białego lisa, stojąc w odległości kilku dobrych metrów.
- Z tego co wiem, panie Soushi, masz boga. A ci chyba nie lubią, kiedy ich chowańcy są nieprzytomni za dnia, nieprawdaż? - Uśmiechnęłam się przekornie do niego. - Już późno, jak na pana. Wypadałoby się pożegnać i udać się spać, także... Do zobaczenia albo i nie.. - Skłoniłam się, mrugając jednym okiem do białowłosego i żwawym krokiem ruszyłam w bardziej oddaloną część miasta. Jeszcze długa noc przede mną.
<Soushi? Sumimasen! Miałam ciężki tydzień, ale wracam do formy, postaram się odpisywać szybciej ^-^'>
* - Kygo - This Town (Lyric) ft. Sasha Sloan
Let's follow the crowd
Baby, we got to get out
Let's get out of this town*
Tą piosenkę znałam jeszcze za życia, tego jednego co do niej byłam pewna. Ale kto, kiedy i w jakich okolicznościach mi ją pokazał pozostawało zagadką. Zapewne gdybym bardziej się nad tym zastanowiła, przypomniałabym sobie wszystko, nie byłam tylko pewna czy tego chcę. Potrząsnęłam głową i odwróciłam się do białego lisa, stojąc w odległości kilku dobrych metrów.
- Z tego co wiem, panie Soushi, masz boga. A ci chyba nie lubią, kiedy ich chowańcy są nieprzytomni za dnia, nieprawdaż? - Uśmiechnęłam się przekornie do niego. - Już późno, jak na pana. Wypadałoby się pożegnać i udać się spać, także... Do zobaczenia albo i nie.. - Skłoniłam się, mrugając jednym okiem do białowłosego i żwawym krokiem ruszyłam w bardziej oddaloną część miasta. Jeszcze długa noc przede mną.
<Soushi? Sumimasen! Miałam ciężki tydzień, ale wracam do formy, postaram się odpisywać szybciej ^-^'>
* - Kygo - This Town (Lyric) ft. Sasha Sloan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz