Weszłam do budynku szybciutko zdejmując buciki by nie nabrudzić. Na szczęście jegomość siedzący na progu szybciutko się przesunął więc mogłam bez problemu czy też przeskakiwania jego kończyn znaleźć się w środku i dokładnie to uczyniłam zbytnio nie przyglądając się nieznajomemu. W sensie spojrzałam na niego ale tak tylko prze krótką chwilcie, chwilunie, w każdym razie na tyle by dostrzec kilka większych i rzucających się w oczy szczegółów w jego wyglądzie.
Nie dostrzegłam jednak tak szybko, że ta świątynia znacząco różni się od tej mojej. Moja była znacznie ładniejsza i w zdecydowanie w lepszym staniem technicznym jeśli, to tak można było ująć. Brakowało tu wiele rzeczy jak chociażby okien, malowideł na dachu, dzwoneczku, wyposażenia no i moich rzeczy oraz zwierzaków. Chociaż nie, czekajcie jeden całkiem spory i wyrośnięty siedział na ganku. Podeszłam więc powoli i poklepałam go po ramieniu tak by zwrócił na mnie uwagę. Nie zapomniałam się również ciepło uśmiechnąć, a dłonią przeczesałam włosy by poprawić ich wygląd.
- Przepraszam. – zabrałam na chwilę głos, czekając aż ten na chwilę się odwróci. Jeśli tego nie zrobił to jego pech, przeskoczenie go w drugą stronę nie stanowiło większego problemu, więc tak czy siak, chciał lub nie znalazłam się tuż przed jego buzią tak by mógł dobrze na mnie spojrzeć, a ja na niego.
-Przepraszam chyba pomyliłam miejsca. Ty tutaj mieszkasz ? – spytałam i trochę mi było głupio ale cóż, przynajmniej może wskaże mi drogę, bo chyba gdzieś po drodze skręciłam w złą drużkę albo takową przeoczyłam przez ten przeklęty deszcz, który nie miał zamiaru przestać padać.
Neks
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz