-Ohhh rozumiem. Nie jest ci tutaj trochę zimno i samotnie ? –spytałam spoglądając na zewnątrz gdzie nadal padał siarczysty deszcz. –Nie jest tak źle.- odwróciłam się i spojrzałam jeszcze raz na wnętrze świątyni przyglądając się jej nieco uważniej. Faktycznie wyglądała na zniszczoną, opuszczoną. Pewnie też z tego względu wyglądała tak jak wyglądała i nie było w tym nic dziwnego. Sama bym nie chciała tutaj zamieszkać, no przynajmniej nie w tym momencie kiedy ten budynek był w takim stanie. Najpierw trzeba by było w niego włożyć trochę, sporo pracy i miłości by jakoś wyglądał ale cóż z biegiem czasu i pracy włożonej w to miejsce wszystko to mogło by świetnie wyglądać no i nadawać się do zamieszkania. – No może i jest. – zaśmiałam się lekko i usiadłam obok niego przy drugiej połówce framugi wejścia do świątyni. – Mogę tu zostać i przeczekać deszcz? – spytałam podkurczając swoje nogi i spoglądając na nieznajomego. W końcu to był jego dom więc należało się o to spytać. Miałam nadzieję, że pozwoli mi tu przeczekać tą paskudną ulewę, która na dobre zagościła i rozgościła się w tym miejscu.
Neksik ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz